Zawody z udziałem zabytkowych sikawek konnych w Lubczy. Widowiskowa parada i emocjonujące zmagania strażaków-ochotników. Zdjęcia

Chlubą wielu jednostek OSP są zabytkowe sikawki strażackie, z których niektóre liczą sobie sto i więcej lat, a mimo to wciąż są sprawne. W większości pełnią one jednak przede wszystkim funkcje reprezentacyjne.

Jeden z takich pojazdów posiada m.in. jednostka OSP w Lubczy koło Ryglic, która od wielu lat organizuje cyklicznie emocjonujące zawody dla strażaków, w których wykorzystywane są właśnie sikawki konne. To tradycyjne pojazdy strażackie ciągnięte przez konie, używane do gaszenia pożarów. Pomimo postępującej technologii, tradycja zawodów z ich udziałem przetrwała i wciąż się rozwija.

Przykładem niedzielne zawody, w których wzięła udział rekordowa liczba ekip. Te przyjechały z Małopolski i Podkarpacia z jednostek OSP z: Ilkowic, Ołpin, Woli Radłowskiej, Nowych Żukowic, Charzewic, Ujazdu, Gdowa, Pielni, Rymanowa-Zdrój, Nowosielec, Brzezówki koło Ropczyc oraz miejscowości Głębokie.

Wydarzenie rozpoczęła uroczysta parada, w trakcie której wszystkie ekipy przejechały na sikawkach ciągniętych konno przez Lubczę. Przejazd uświetniła orkiestra, która jechała osobno na wozie konnym, a także liczna banderia konna.

Później miały miejsce emocjonujące zawody, w trakcie których strażacy musieli zmierzyć się ze specjalnie przygotowanym torem przeszkód. W trakcie sztafety trzeba było m.in. użyć zabytkowej sikawki, aby siłą rąk wypompować przy jej pomocy wodę ze zbiornika do węża tak, aby strumień był na tyle silny, by udało się strącić ustawione pachołki.

Z zadaniem najlepiej poradzili sobie gospodarze, czyli jednostka OSP w Lubczy. Drugi czas osiągnęli ochotnicy z Ilkowic, a na trzecim miejscu uplasowała się ekipa z Brzezówki na Podkarpaciu.

Na licznie obserwującą zawody publiczność czekała m.in. darmowa grochówka i bigos.

Wydarzenie udało się zorganizować m.in. dzięki wsparciu lokalnych sponsorów oraz urzędu marszałkowskiego. Wśród gości byli przedstawiciele województwa małopolskiego, gminy oraz Związku Ochotniczych Straży Pożarnych.

W zabezpieczaniu zawodów pomagali strażacy z sąsiednich jednostek: OSP Kowalowa i OSP Zalasowa.