Jak czytamy na stronie Centrum Adopcyjnego Lecznicy Ada w Przemyślu cztery szczeniaki mieszkały w domu człowieka, który nie umiał zadbać ani o siebie, ani tym bardziej o swych czworonożnych przyjaciół. Jego cztery kąty to obraz nędzy i rozpaczy – wszędzie leżą porozrzucane części garderoby, brudne naczynia, śmieci, psie odchody. Panuje tam niewyobrażalny smród. Sam mężczyzna ma problem alkoholowy.
W tym barłogu cztery zaniedbane, zarobaczone psy zauważyła nastoletnia dziewczynka, która w Zawoi przebywała na wczasach. Zawiadomiła ona o sprawie lekarzy i obrońców zwierząt z "Ady". Ci przyjechali pod Babią Górę na pomoc zwierzętom pomimo, że w obie strony musieli przejechać aż 700 km.
-Psiaki były wygłodzone i spragnione, mają stany zapalne, krwawiące rany, ropiejącą skórę, a na niej ogromną ilość pcheł i kleszczy - mówią w lecznicy. -Od środka ich organizmy wyniszczają tasiemce. Rozpoczęło się już ich leczenie, które jednak będzie sporo kosztowało. Dlatego Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu (również związany z lecznicą Ada), zorganizował zbiórkę pieniędzy na ten cel.
Zbiórkę w internecie można wesprzeć tutaj
Sprawą niewłaściwej opieki nad psami zajmuje się już suska policja. Byłemu właścicielowi szczeniaków za znęcanie się nad nimi grozi nawet więzienie.
500 plus na każde dziecko bez kryterium dochodowego
