Sukę zatłukł nogą od stołu. Zwłoki były jeszcze w obejściu. Kobiety zanim zawiadomiły Nowotarskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, wykupiły za flaszkę wszystkie psy z tego gospodarstwa: cztery szczeniaki, szczenną sukę i dorosłego samca. Potem wezwano policję. Niestety, jeden pies wrócił pod dach oprawcy. Na drugi dzień pani domu trochę wytrzeźwiała i odebrała go, bo to jej własność.
Za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. W takim przypadku sąd orzeka również zakaz posiadania zwierząt na okres od roku do 10 lat. Problem w tym, że nie dotyczy to zwierząt, które mieszkają ze sprawcą pod jednym dachem, a należą do rodziny, albo konkubentów.
Wykupione szczeniaki pojechały do Zakopanego, zajęła się nimi Mariola Włodarczyk z ZTOnZ. Były w opłakanym stanie, wielkie wydęte brzuchy nie wróżyły nic dobrego. Nie tylko były zarobaczone, okazało się, że ich pożywieniem były kości, w żołądkach zalegały ogromne czopy. - Jednego malucha nie dało się uratować; ostre, niestrawione kości poprzebijały ścianki żołądka - mówi inspektorka ZTOnZ. - Resztę wyleczyliśmy.
Budrysy mają ponad trzy miesiące, jak dorosną, będą psami średniej wielkości. Mieszkają w domu, są bystre już prawie zrozumiały, że potrzeby fizjologiczne trzeba załatwiać na zewnątrz, bo spacer to nie tylko zabawa i poznawanie świata.
Czas rozstać się z rodzeństwem i zacząć życie na własną łapę u dobrych ludzi , którzy pokochają mądrze i na całe psie życie. Czas zrobić miejsce innym czworonożnym bidom, które z Podhala przywiezie Mariola. Psie rodzeństwo to dwa samce i suczka. Jeśli jesteście gotowi na trochę zamieszania w swoim poukładanym życiu i mnóstwo radości, dzwońcie. Tel.728 571 773.