Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielonki: Problem wszawicy nęka podstawówkę od trzech lat

Katarzyna Janiszewska
Fot. Janusz WóJtowicz / Polskapresse
Całe rodziny muszą poddawać się kuracji. Dyrekcja zapewnia, że robi, co może. Sanepid potwierdza, że to problem wielu placówek w Małopolsce.

Od trzech lat szkoła w Zielonkach nie może się uporać z problemem wszawicy - zaalarmowali nas zrezygnowani rodzice.

- Co dwa tygodnie kupujemy specyfiki na pchły i gnidy - skarży się ojciec jednej z uczennic. - Cała rodzina musi poddać się kuracji, która nie należy do przyjemnych. Nie jest też tania. Po każdych zajęciach sprawdzamy dziecku głowę, czy coś się nie zalęgło. To jakaś paranoja, obłęd! Chodziłem do szkoły w latach 70. i nigdy nie miałem wszy. Mam psa i nawet on nie ma problemu z pchłami. Już strach posłać dziecko do szkoły! - dodaje.

Szkoła regularnie informuje rodziców o problemie wszawicy. W budynku porozwieszane są informacje o tym, jak sobie z nim radzić, jak przeprowadzić kurację, jak wygląda profilaktyka. Higienistka robi uczniom przeglądy głów. Aby jednak działania były skuteczne, muszą je podjąć wszyscy.

- Wystarczy, że rodzic nie wypierze całej pościeli, kurtki z kapturem i problem wraca - mówi Bożena Nowak, dyrektorka Zespołu Szkół im. Jana Pawła II w Zielonkach. - Dzieci mierzą w sklepach czapki, bawiąc się, są blisko siebie, stykają się głowami. Idą do kina i opierają głowę o zagłówek. Jedna mama powiedziała mi: "wie pani, ja te ogłoszenia, by sprawdzać dziecku głowę, widziałam wiele razy, ale się nimi nie przejmowałam, nie pomyślałam, że to może i mnie dotyczyć".

To problem XXI wieku, nie tylko naszej szkoły. Ale w trakcie ostatniego przeglądu ani jedno dziecko nie było zarażone - zapewnia dyr. Nowak.

Szkoła nie ma obowiązku zgłaszania problemu w kuratorium. Nie zajmuje się nim też sanepid, od kiedy w 2008 r. wszawica została wykreślona z listy chorób zakaźnych. Nie prowadzi więc ewidencji.

- Wiemy jednak, że ten problem istnieje w całym województwie małopolskim - mówi Magdalena Koperny z krakowskiego sanepidu. - Rodzice dzwonią do nas, proszą o pomoc. W każdym tygodniu odbieramy takie telefony.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska