Zgodnie z prognozami portalu Twojapogoda.pl już w połowie listopada mogą do Polski przyjść niskie temperatury. Im niżej spada słupek rtęci, tym bardziej rośnie zapotrzebowanie na energię do ogrzania nieruchomości. - Ale ile potrzeba na ogrzanie konkretnego mieszkania, zależy od wieku budynku - mówi Bartosz Turek, analityk Home Broker.
Czytaj też:Zimowe dogrzewanie z głową, czyli jak nie wypuszczać pieniędzy przez okno
Zgodnie z danymi dostępnymi na portalu Infookno.pl ogrzanie jednego metra kwadratowego lokalu zbudowanego przed 1985 rokiem pochłania od 240 do 350 kilowatogodzin. Oznacza to, że za ogrzanie przeciętnego mieszkania dwupokojowego o powierzchni 50 mkw. wybudowanego w tym okresie trzeba będzie zapłacić od 1,8 do przeszło 2,6 tys. zł rocznie. Szacunki te zakładają, że GJ energii kosztuje 41,57 zł (jeden GJ to 277,(7) kWh; wykorzystano cennik Stoenu).
Ale już wybór mieszkania zbudowanego pomiędzy 1986 a 1992 rokiem pozwala znacznie zaoszczędzić. Zgodnie z szacunkami ogrzanie przeciętnej "dwójki" powinno w tym przypadku kosztować od 1,2 do 1,5 tys. zł rocznie. Najniższe rachunki za ogrzewanie powinni mieć właściciele mieszkań z najnowszego zasobu, a więc takich, które zostały oddane do użytkowania po 1998 roku. W ich przypadku roczny koszt ogrzewania 50 mkw. lokalu powinien się mieścić w przedziale od niecałych 700 do 900 zł. - Przeciętnie rzecz biorąc, ogrzewanie trzydziestoletniego mieszkania dwupokojowego może kosztować rocznie 1,4 tys. zł więcej niż w przypadku współczesnego budownictwa - tłumaczy Turek.
Czytaj też:Podwyżki ciepła i prądu nas dobiją
Jednak to, co faktycznie otrzymujemy na fakturach, zależy od kosztu energii cieplnej, sprawności instalacji grzewczej, temperatury utrzymywanej w mieszkaniu, a także strat ciepła. To ostatnie w największym stopniu ucieka z mieszkania przez okna, wentylację, dach i ściany.
Koszty zależą też od regionu kraju. Najwięcej zapłacą mieszkańcy Suwałk i Zakopanego
Na zapotrzebowanie nieruchomości na energię cieplną wpływa bardzo wiele czynników. Nie bez znaczenia jest na przykład usytuowanie mieszkania w budynku. Gdy jest ono narożne, to niemało ciepła może przenikać przez ściany zewnętrzne. Ważna jest też jakość okien, przez które może uchodzić z domu lub mieszkania nawet przeszło 20 proc. energii cieplnej.
Czytaj też:Jak zaoszczędzić ponad trzy tysiące złotych na ogrzewaniu domu?
Kluczem do obniżenia rachunków jest termomodernizacja budynków. Na przykład koszt ogrzania mieszkań w betonowym punktowcu może być obniżony nawet o połowę, gdy zostanie on poddany gruntownej termomodernizacji. Dlatego przy wyborze mieszkania warto zwrócić uwagę na to, czy dana spółdzielnia lub wspólnota zwraca uwagę na kwestię efektywności energetycznej.
Na wysokość rachunków za prąd wpływa także lokalizacja. Koszty ogrzewania są bowiem tym mniejsze, im wyższa średnia temperatura panuje na zewnątrz. Zgodnie z danymi wykorzystywanymi przy wydawaniu certyfikatów energetycznych Polska podzielona została na pięć stref klimatycznych, gdzie ilość ciepła (a więc i koszty) potrzebna do ogrzewania jest różna. W Warszawie, czyli w strefie III, koszty ogrzewania są znacznie niższe niż w północno-wschodniej i południowo-wschodniej części kraju.
Czytaj też:Zimą za ciepło zapłacimy dużo więcej
Odrobinę lepiej jest nad morzem, które łagodzi klimat i zimą podnosi średnią temperaturę. W najlepszej sytuacji są mieszkańcy zachodniej części kraju, gdzie średnioroczna temperatura jest najwyższa. Najgorzej mają oczywiście mieszkańcy gór i Suwalszczyzny, gdzie średnia temperatura jest o ponad dwa stopnie niższa niż w centrum kraju.
