- Zwiększyliśmy liczbę miejsc o sześć, ale i ta nadwyżka szybko się wypełniła - opowiada Lizoń.
Do schroniska niemal codziennie kursuje patrol straży miejskiej, dowożąc nowych gości. Zdarza się i tak, że jednego człowieka trzeba wozić kilka razy.
Zobacz także: Beskid Sądecki: wyciągi ruszą w sobotę, jeśli tylko złapie mróz
- Tak było w przypadku bezdomnego, który upatrzył sobie na nocleg miejsce pod balkonem na osiedlu Gołąbkowice. Trzykrotnie zabieraliśmy go na Szwedzką, bo uparcie wracał pod "swój" balkon. Na szczęście ludzie nie przechodzą już obojętnie obok takich osób i dzwonią do nas, jeśli widzą, że ktoś nocuje na mrozie - mówi Dariusz Górski ze straży miejskiej.
Choć dom wspólnoty ma nadwyżkę podopiecznych, to nikomu nie odmawia noclegu.
- Miejsca dla bezdomnych są także przygotowane na wszelki wypadek w Domu Opieki Społecznej. Dla każdego znajdzie się też talerz ciepłej zupy - dodaje strażnik.
Ilu jest bezdomnych w mieście, nikt nie potrafi powiedzieć. Od początku roku strażnicy miejscy jeździli do takich osób już 150 razy. Latem ich ubywa - znajdują zatrudnienie przy robotach sezonowych. Zimą znów stają się bardziej widoczni.
Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia pięknych dziewczyn!
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:Bestialski napad na sąsiada
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą. Wejdź na szumowski.eu