https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zła wiadomość dla działkowców. Na grządkach Tarnów już planuje osiedla

Andrzej Skórka
Krystyna Kmieć uprawia działkę od kilkunastu lat. Na ogród chętnie zabiera gromadkę wnucząt
Krystyna Kmieć uprawia działkę od kilkunastu lat. Na ogród chętnie zabiera gromadkę wnucząt Andrzej Skórka
Zapisy nowego studium rozwoju przestrzennego Tarnowa to bardzo zła wiadomość dla działkowców z trzech miejskich ogrodów. W ujawnionych przez miasto planach miejsce kilkuset niewielkich działek z grządkami, trawnikami i altankami zajmują tereny przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe. - Ogrody to nie ziemia, to my, ludzie - bulwersują się działkowcy. Liczą, że plany zostaną jeszcze skorygowane na ich korzyść i ślą do urzędu swoje zastrzeżenia. W ostateczności nie wykluczają protestów.

Jeden z ogrodów lekką ręką wykreślonych z map to "Słonecznik" przy ul. Ostrogskich.

- Wszędzie na świecie ludzie korzystają z ogródków działkowych, nagle nasze okazały się takim łakomym kąskiem - martwi się Krystyna Kmieć. Kilkuarową działeczkę odziedziczyła po ojcu. Tylko ten jeden ogród ma około 80 użytkowników. Obecnie obowiązujące w Tarnowie studium zagospodarowania przestrzennego powstało 14 lat temu. W 2011 r. urzędnicy zlecili wykonanie nowego, żeby dostosować dokument do strategii rozwoju miasta do 2020 r. Studium jest o tyle ważne, że wszystkie późniejsze miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego Tarnowa muszą być z tym opracowaniem zgodne.

Wstępne opracowanie kilka dni temu doczekało się publicznej prezentacji. Działkowcy odkryli zakusy miasta na ogrody, kiedy przeanalizowali mapy umieszczone przez urzędników w internecie. Obecny ogród "Słonecznik" oznaczono jako teren przeznaczony pod zabudowę mieszkaniową lub usługi. Podobnie planiści potraktowali sąsiednie ogródki przy ul. Ostrogskich oraz działki "Narcyz" nieopodal dworca PKP.

- Domagamy się zachowania w planach tych ogrodów - apelował podczas spotkania z urzędnikami Marian Sarkowicz, przewodniczący kolegium ogródków działkowych.

I nie jest to wcale stanowisko jedynie działaczy Polskiego Związku Działkowców. Miłośnicy aktywnego odpoczynku na świeżym powietrzu mają identyczne zdanie. Stanisław Sołtys dba o swoją działkę przy ul. Ostrogskich od 15 lat. Na grządkach nie stosuje żadnych sztucznych nawozów. A ekologiczne warzywa z jego działki uchodzą za prawdziwy rarytas. - Gdybyśmy my, emeryci i renciści, stracili swoje ogródki, ciężko byłoby znaleźć sobie jakieś zajęcie - wzdycha.

Przedstawiciele firmy Bud--Plan, która przygotowuje studium, próbują załagodzić rodzący się konflikt w zarodku. Zapewniają, iż dokument ma charakter perspektywiczny i automatycznie nie przekreśli istnienia ogródków działkowych. Prezydent Tarnowa Ryszard Ścigała reaguje w podobny sposób. - Może trend do upraw utrzyma się w tych miejscach jeszcze przez 10-15 lat, ale potem być może nie będzie już takiego zainteresowania - tłumaczy pojednawczo.

Działkowców taki argument wcale nie przekonuje. Bo uprawa ogródków nie jest wyłączną domeną osób starszych. Pojawia się nowe pokolenie użytkowników, a popołudniami i w weekendy czas na działkach spędzają chętnie również nastolatki oraz dzieci. Niekoniecznie przy uprawie grządek, ale też przy grillu albo na plenerowych imprezach.

- Wychowały się tu moje dzieci, teraz regularnie przyprowadzam na działkę wnuki - mówi Krystyna Kmieć. Nikola, Karolina, Julia i Bartuś uwielbiają działkową huśtawkę i basenik napełniany w słoneczne dni wodą przez babcię. - Rosną tu pyszne pomidorki - dodają.

- Moje dzieci i wnuki też tu mają trochę frajdy - dodaje Edward Goryczko, działkowiec z 30-letnim stażem, który niedawno zbudował nową altankę.

Zarządy ogrodów już występują z oficjalnymi pismami do prezydenta Tarnowa o pozostawienie działek na planach studium zagospodarowania i rozwoju przestrzennego miasta. Wszystkie uwagi do projektu tego dokumentu magistrat przyjmuje do połowy października. Potem zapadną decyzje o tym, które z uwag zostaną uwzględnione.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

m
mx
a może galu sprzedaj swą posesję czy mieszkanie i wynieś się poza miasto , w czym problem ?
d
dobra rada
zgłoś się do pana ,,S..." on Ci da za kilka srebrników
M
Mister X
Nie wiem czemu władze chcą zniszczyć działkowców ,
chyba mój poprzednik miał rację iż chodzi o garść srebrników
bo jak inaczej można to wyjaśnić ?
a czy pomyśleli ile ludzie stracą , a sklepy ogrodnicze ile stracą? nawet markety?
na pewno kilka padnie
ale o tym pewnie nikt nie pomyślał
To co stworzył nasz Bohater narodowy wy chcecie zniszczyć.
G
Gall
Sprzedajcie te kilka arów w mieście - tylko za dobrą kasę.
Kupicie za nią z ha pola na wsi, i będzie tak samo (w sumie dalej od miejsca zamieszkania, ale za to więcej miejsca i spokoju)
k
kk
zrobia a nie każdy skarwek zieleni zabudowac.
e
ert
bierz się za remont tarnowskich ulic a zwłaszcza Pułaskiego
w
wolnosc i rownosc
a może ty mi dasz za bezcen kilka arów?
S
Staśka
Dlaczego władza jest przeciwko ludziom ?
Nie potrafię tego zrozumieć.
Czyżby w grę wchodziły Judaszowe srebrniki ?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska