- Straciliśmy większość sprzętu, dwie kosiarki, telewizor i rzutniki, kamery. Powybijane są szyby i zniszczone pomieszczenia biurowe - informuje zarząd Polonii, dodając: - Bez kosiarek nie będziemy w stanie przygotować boiska, aby mogły się u nas odbywać mecze, a dzieci przychodzić na cotygodniowe treningi.
Dotychczas probemów klubowi dostarczały siły natury ("Borykamy się między innymi z dzikami ryjącymi nasze boiska"), po kradzieży Polonia została bez rzeczy niezbędnych do funkcjonowania. Dlatego założyła w internecie zrzutkę, do której link znajdziecie TUTAJ. Klub chciałby pozyskać tą drogą 30 tys. złotych.
Paweł i Piotr Brożkowie właśnie w Polonii zaczynali przygodę z piłką. - Zaczęli u nas trenować, jak dobrze pamiętam, w wieku 8-9 lat. Pochodzą z Górek Szczukowskich, na skróty mieli do nas dwa kilometry. Albo przyjeżdżali na rowerze, albo szli z piłką na piechotę - wspominał w "Echu Dnia" Kazimierz Mądzik, związany z klubem świętokrzyski kurator oświaty.
Po kilku latach spędzonych w Polonii Brożkowie mieli epizod w zabrzańskiej SMS. Do Wisły trafili, wypatrzeni przez Adama Nawałkę, jako szesnastolatkowie. I przy Reymonta kariera bliźniaków pięknie się rozwinęła. Zdobywali z "Białą Gwiazdą" mistrzowskie tytuły, Paweł został jednym z najlepszych strzelców w historii ekstraklasy. W reprezentacji Polski wystąpił 38 razy, Piotr zaliczył 5 występów.
