Termin nie jest przypadkowy. Znalazcy wyjaśniają, że 15 sierpnia kończy się okres lęgowy ptaków. Dlatego dzień później będzie można dokonać bez żadnych problemów wycinki drzew, które rosną w miejscu zaplanowanych prac ziemnych. Zostało to już wcześniej ustalone z biurem ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Jako rekompensatę za wycięte drzewa, poszukiwacze zostali zobligowani do posadzenia nowych we wskazanym miejscu na terenie Wałbrzycha. Udział w wykopaliskach potwierdziły już wszystkie ekipy współpracujące z Piotrem Koprem i Andreasem Richterem. 23 czerwca zgodę na prowadzenie wykopalisk wydał także konserwator zabytków, który będzie prowadził nadzór nad ich przebiegiem.
ZŁOTY POCIĄG - KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ
Przypomnijmy, że oficjalni znalazcy z wykopaliskami czekali na zgodę konserwatora zabytków. Pod koniec czerwca tę zgodę uzyskali. – Całą dokumentację musieliśmy zweryfikować i skonsultować ze wszystkimi podmiotami zaangażowanymi w sprawę. W ostatnich dniach napłynął do nas dokument z urzędu wojewódzkiego. Był ostatnim, na który czekaliśmy w tej sprawie – mówiła wówczas Maria Ptak, kierownik wałbrzyskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków we Wrocławiu.
Tutaj może być złoty pociąg
Prace ziemne będą prowadzone w okolicach słynnego już na całym świecie 65 km linii kolejowej nr 274 z Wrocławia do Wałbrzycha. Dotychczas prowadzone badania nieinwazyjne tego miejsca nie dały jednoznacznej odpowiedzi, czy Niemcy rzeczywiście ukryli tutaj pod koniec wojny pociąg. Badania prowadzone przez Spółkę XYZ miały wykazać, że w tym miejscu znajduje się nie jeden, a ...dwa pociągi. Z kolei badania prowadzone przez Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie wykluczyły nie tylko istnienie pociągu, ale również tunelu, w którym miałby zostać ukryty.
CZYTAJ TEŻ:
- Jest precyzyjny plan odkopania złotego pociągu
- Tak dotrą do złotego pociągu [FILM, TERMINY, PLAN PRAC]
- Lista Grundmanna czyli skarby ukryte na Dolnym Śląsku (FILM)