Ks. Jan Kaczkowski nie żyje, zmarł w wielkanocny poniedziałek. - Jan był energiczny, otwarty, po prostu niezwykły - wspomina Arkadiusz Gawrych, który razem z księdzem zakładał Hospę, hospicjum w Pucku.
Twórca Puckiego Hospicjum chorował od 2012 roku na glejaka mózgu, ale na tę śmierć nikt nie był gotowy. W Wielką Sobotę TVP wyemitowała film - Śmiertelne życie - fabularyzowany dokument, w którym ks. Jan Kaczkowski o śmierci rozmawia z aktorem Antonim Pawlickim.
Od momentu usłyszenia diagnozy, jak sam mawiał, żył na "pełnej petardzie". Swoją pasją, zaangażowaniem zarażał innych.
- Jan był energiczny, otwarty, po prostu niezwykły - wspomina Arkadiusz Gawrych, który razem z księdzem zakładał pucką Hospę. - Wspólnie wiele zrobiliśmy, zaczynając od hospicjum, po Zespół Szkół im. Macieja Płażyńskiego w Pucku.