FLESZ - 5-dniowy tydzień pracy odejdzie do lamusa?

Postać księdza Jana Kaczkowskiego aż prosiła się o film. Był to bowiem niezwykły kapłan – choć zrobił doktorat z teologii, swoje życie poświęcił służbie chorym i umierającym. Założył w Pucku hospicjum i zarządzał nim aż do swej przedwczesnej śmierci. Mimo, że zachorował na nieuleczalną chorobę, nie zrezygnował z aktywności duszpasterskiej. Zmarł w 2016 roku w wieku 38 lat. Został pochowany w rodzinnym Sopocie.
Postacią księdza Jana Kaczkowskiego zainteresował się Robert Kijak z firmy dystrybucyjnej Next Film. Zlecił on napisanie scenariusza podejmującego wybrane wątki z biografii kaznodziei Maciejowi Kraszewskiemu. W powstałym tekście jego autor postanowił opowiedzieć o swym bohaterze z punktu widzenia jednego z jego podopiecznych – Patryka Galewskiego. Nadał on swej historii tytuł „Johnny”.
Patryk włamuje się do domku w małym mieście. Wyrok sądu nakazuje mu prace społeczne w puckim hospicjum, gdzie poznaje niezwykłego księdza. Duchowny angażuje młodych chłopaków z zawodówki, na pozór twardych buntowników, w pomoc śmiertelnie chorym. W swojej pracy skupia się na bliskości, czułości i walce o relacje z drugim człowiekiem. Uczy empatii. A czyni to z hurtową ilością humoru, czym zyskuje ogromną popularność. Niedługo potem Jan sam staje się pacjentem swojego hospicjum.
– Napisałem tę historię, aby nawet najbardziej zdołowany człowiek uwierzył, że nowe, dobre życie może się rozpocząć w trudnych do wyobrażenia, ekstremalnych okolicznościach. To opowieść o zwycięstwie życia i miłości. Historia prawdziwa – mówi scenarzysta.
Reżyserii filmu podjął się Daniel Jaroszek, który do tej pory realizował projekty w branży reklamowej, za które zgarniał liczne nagrody. „Johnny” to jego debiut fabularny.
– To nie jest opowieść o budowaniu hospicjum ani historia walki ze śmiertelną chorobą. „Johnny” to emocjonalny rollercoaster, który na przemian bawi i wzrusza, przeraża i rozczula. Fabuła przeprowadza nas od skrajnie mrocznych momentów, przez walkę z samym sobą i zewnętrznym światem, aż do znalezienia sensu i nadziei. Emocje będą buzować w widzach nie tylko przez cały seans, ale też wiele godzin po nim – mówi reżyser.
Zdaniem twórców ksiądz Jan Kaczkowski to bohater kompletny. Idealista z dobrym sercem, choć niepozbawiony wad. Posiadający jasny, klarowny cel – utrzymanie hospicjum – do którego uparcie dąży. Na jego drodze stanie wiele przeszkód – wrogość ludzi, systemu kościelnego, w końcu własnego ciała – na pierwszy rzut niemożliwych do pokonania. Mimo trudów będzie jednak parł przed siebie - na przekór światu i ograniczeniom swojej fizyczności.
W rolę uwielbianego zarówno przez wierzących, jak i ateistów księdza Jana Kaczkowskiego wciela się Dawid Ogrodnik, znany choćby z „Ostatniej rodziny” z czy z „Ikara. Legendy Mietka Kosza”. Patryka zagra natomiast wielokrotnie nagradzany za występ w filmie „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” Piotr Trojan.
– O wyjątkowości Jana stanowiło, w tym dobrym tego słowa znaczeniu, prostolinijne patrzenie na religię, która przede wszystkim oparta jest na szacunku, niepogardzaniu istotą ludzką i tym, co jest najważniejsze, czyli działaniu w skutek i na skutek miłości do drugiego człowieka – mówi Dawid Ogrodnik.
– Jak zawsze w takich sytuacjach gra jest o tyle trudna, że chodzi o realną postać, ale Patryk to wymarzony bohater. Chuligan, przestępca, uczeń, nauczyciel, kucharz, ojciec, pielęgniarz. Patryk może w sobie pomieścić niejednego bohatera. Pozornie prosta do zbudowania rola okazała się niezwykle złożona. Pełna przemian i wewnętrznych kontrastów – mówi o swojej kreacji Piotr Trojan.
Na ekranie zobaczymy również m.in. Magdalenę Czerwińską, Annę Dymną, Marię Pakulnis, Martę Stalmierską, Witolda Dębickiego, Michała Kaletę i Joachima Lamżę.
Premiera filmu „Johnny” w polskich kinach już 23 września.
- Gdzie na szybki wypad z Krakowa? TOP 10 urokliwych miejsc z dala od zgiełku
- Wyjątkowe i bardzo tanie domy do remontu wystawione na sprzedaż w Małopolsce!
- Ogromne podwyżki płac w Krakowie i Małopolsce. Kto dostał najwięcej?
- Miss Małopolski 2022 wybrana! Koronę założyła Aleksandra Budnik z Nowego Sącza
- Wielkie wykopy. Totalna zmiana krajobrazu na północy Krakowa