Poniżej prezentujemy sylwetkę ks. Stanisława Wajdziaka, zamieszczoną w "Dzienniku Polskim" we wrześniu 2013 roku - Ksiądz, kapelan, kibic, kolekcjoner
- Piękno piłki nożnej, i sportu w ogóle, może przybliżać do Boga. Zawsze widziałem w sporcie dar od Boga - mówi ks. Stanisław Wajdziak, proboszcz parafii św. Wincentego w Pleszowie w Nowej Hucie (obejmuje też Krzesławice), którego w sierpniu na wniosek Małopolskiego Związku Piłki Nożnej metropolita Krakowa, kardynał Stanisław Dziwisz, powołał na kapelana małopolskiego futbolu.
- Prezes MZPN Ryszard Niemiec już przed turniejem Euro 2012 wspominał, że widzi mnie w tej roli. Bardzo cenię sobie tę nominację. Jestem wdzięczny prezesowi, że tak mnie docenia. Funkcja kapelana małopolskiej piłki nożnej to dla mnie niemałe wyzwanie. Z bożą pomocą będę mu się starał podołać. Zawsze byłem życzliwy klubom sportowym na terenie parafii, w których pracowałem oraz wszystkim innym. Mam wielu przyjaciół i znajomych nie tylko w małopolskim światku sportowym - zaznacza 54-letni kapłan.
Trampki i sutanna
Urodził się w Milówce koło Żywca, skąd pochodzi Golec uOrkiestra oraz Wojciech Tyc, były piłkarz m.in. Odry Opole i Valenciennes. Sport zna nie tylko z teorii. - Jako mały chłopiec grałem z kolegami w piłkę. Mieliśmy drużynę w Dolnej Milówce i rozgrywaliśmy mecze z Górną Milówką. W szkole podstawowej zostałem wybrany do jej reprezentacji w biegach przełajowych. W zawodach w Tarnowie zajęliśmy drugie miejsce w ówczesnym województwie krakowskim - wspomina.
Postanowił jednak, że przez życie przejdzie nie w sportowym stroju, a - idąc za głosem powołania - w sutannie. W 1986 roku ukończył Wydział Teologiczny Papieskiej Akademii Teologicznej i otrzymał święcenia kapłańskie w katedrze na Wawelu. Przez pierwsze dwa lata pracował w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Sułkowicach, potem trafił do Krakowa. Po 5 lat był wikariuszem w parafiach św. Maksymiliana Kolbego w Mistrzejowicach i Matki Bożej Dobrej Rady w Prokocimiu Starym. Kolejne 2 lata spędził w parafii Matki Bożej Królowej Polski w Bieńczycach (kościół Arka Pana), a od 13 lat jest proboszczem w Pleszowie. Był też dyrektorem Arcybractwa Straży Honorowej przy kościele sióstr Wizytek w Krakowie.
Jest księdzem i - w drugiej kolejności - kibicem. Sportowym fanem został już w młodości. Jeździł m.in. na mecze II-ligowego BKS Stal Bielsko-Biała, zawody w skokach narciarskich w Szczyrku, Wiśle i Zakopanem. Gdy był wikarym w Sułkowicach, chodził na mecze Gościbi.
Kiedy przeniósł się do Krakowa, bywał m.in. na meczach futbolistów Wisły, Cracovii i Hutnika, spotkaniach Wisły w koszykówce i siatkówce czy na zawodach żużlowych Wandy.
Trafił do serc i zarządu
W 1988 roku został kapelanem nowohuckiego klubu. I, jak sam przyznaje, czuje się nim właściwie do dziś. Z futbolistami z Suchych Stawów spotykał się nie tylko w klubie (gdzie, bywało, łagodził kwestie sporne między nimi a szefostwem Hutnika), na meczach u siebie i wyjazdowych, w ich domach czy na zgrupowaniu w Zakopanem.
- Udzielałem ślubów między innymi Krzysztofowi Popczyńskiemu, Krzysztofowi Bukalskiemu, Markowi Koźmińskiemu, Krzysztofowi Tyrce, Ryszardowi Fudalemu i Mirosławowi Waligórze oraz - jako asystent - Kazimierzowi Węgrzynowi, a chrzciłem dziecko Leszka Kraczkiewicza - opowiada. W 1990 roku, z okazji 40-lecia Hutnika, w kościele św. Bartłomieja w Mogile odprawił mszę świętą w intencji zawodników. Doprowadził do pierwszego oficjalnego spotkania piłkarzy Hutnika z sąsiadującymi z nimi ojcami cystersami.
Wykonując posługę duchową, która obejmowała też rozmowy z piłkarzami na tematy religijne, swą znajomością sportu, skromnością i pogodą ducha zaskarbił sobie życzliwość i zaufanie oraz zyskał autorytet nie tylko zawodników. W 1991 roku podczas nadzwyczajnego walnego zgromadzenia sprawozdawczo-wyborczego Hutnika został wybrany do zarządu klubu. Otrzymał tyle samo głosów co nowo wybrany prezes Andrzej Hudaszek (więcej, 68, uzyskał tylko restaurator Stanisław Kmita). Po rozmowie z biskupem uznał jednak, że ma za dużo obowiązków i dlatego nie podjął się nowej roli.
Kocha kibiców
Przez wiele lat wzorem dla niego był papież Jan Paweł II, który także kochał sport, uprawiał go w czasach młodości, a będąc biskupem Rzymu nie stronił od aktywności ruchowej, przyjmował na audiencjach sportowców.
Wie, że sport nie jest wolny od złych zachowań, ale podkreśla: - Staram się w nim widzieć głównie piękno. Doceniam wielki trud i poświęcenie sportowców. Ich zachowanie może oddziaływać na kibiców. Zawsze jestem zbudowany, gdy widzę jak piłkarz na boisku wykonuje znak krzyża. To oznacza, że chce przeżywać mecz z bożym błogosławieństwem, dziękuje Bogu za otrzymany talent. To też jest świadectwo wiary - mówi.
Jednym z piłkarzy, który wznosi ręce ku niebu (oddając hołd swej zmarłej babci, która jako pierwsza zaprowadziła go na trening) - czyni to zawsze po strzeleniu gola - jest słynny argentyński napastnik Lionel Messi. - Kiedyś na meczu Barcelony jedna z fanek trzymała transparent z napisem: "Leo, nie wierzyłam w Boga, dopóki Ciebie nie zobaczyłam". To też był przekaz wiary, który widziały miliony telewidzów. Dzięki takim gestom kibic może się zbliżyć do Boga - zaznacza.
Jego wielką miłością są właśnie kibice. - Można powiedzieć, że ja ich kocham. Zawsze robi na mnie wrażenie, ilu kibiców zbiera się na meczach - mówi.
Na wielkich imprezach
W 1993 roku był na meczu Anglia - Polska (3:0) o awans do MŚ w USA, rozgrywanym na stadionie Wembley w Londynie. - Pozwolenie na wyjazd otrzymałem od kardynała Franciszka Macharskiego, a prośbę motywowałem faktem, że w kadrze było dwóch byłych piłkarzy Hutnika: Marek Koźmiński i Kazimierz Węgrzyn - wspomina.
Gościł na inauguracyjnym meczu Euro 2012 Polska - Grecja w Warszawie, a potem na igrzyskach w Londynie. - Spędziłem tam trzy tygodnie. Byłem na zawodach konnych, kolarskich, gimnastyki sportowej i tenisa, na ceremonii zakończenia imprezy. Przez całe igrzyska modliłem się za świat sportu - opowiada.
Podczas turnieju Euro 2012 bywał na sesjach treningowych Holendrów i Włochów w Krakowie. - Byłem zbudowany postawą trenera Włochów Cesare Prandellego, który odbył trzy piesze pielgrzymki z Wieliczki do krakowskich sanktuariów. Okazał wielką religijność i dał świadectwo wiary - zaznacza.
Sam zadbał o... reklamę Euro, umieszczając w przedsionku kościoła w swej parafii plakaty drużyn, które trenowały w Krakowie: Anglii, Holandii i Włoch.
Muzeum na plebanii
Parafianie wiedzą o pasji swego proboszcza. Trudno jej nie odkryć, gdy wchodzi się na plebanię, w której urzęduje. To prawdziwe muzeum sportowe. Znajduje się tam mnóstwo pamiątek i gadżetów. Książki, albumy, foldery, plakaty, proporczyki, puchary, szaliki, ręczniki, koszulki, zdjęcia, bilety, autografy, wycinki z gazet i mnóstwo innych drobiazgów - to wszystko robi niesamowite wrażenie na gościach proboszcza. Zrobiło nawet na ks. kardynale Dziwiszu.
Sportowym kolekcjonerem też jest "od zawsze". W 1974 roku, gdy miał 15 lat, "Przegląd Sportowy zamieścił jego ogłoszenie, w którym proponował innym kolekcjonerom wymianę sportowych pamiątek. Jego zbiory rosły z każdym rokiem.
Ma czapkę kolarską Ryszarda Szurkowskiego (dostał ją, wraz z dedykacją, w 1976 roku), rakietę tenisową Agnieszki Radwańskiej, okulary i trzy koszulki startowe biegaczki narciarskiej Justyny Kowalczyk. Posiada też autografy wielu sportowców, trenerów i działaczy, w tym ludzi futbolu: Włodzimierza Lubańskiego, Kazimierza Deyny, Grzegorza Laty, Zbigniewa Bońka, Petera Shiltona, Kevina Keegana, Bryana Robsona, Kazimierza Górskiego, Bobby'ego Robsona, Bertiego Vogtsa i Joao Havelange'a czy byłego szefa MKOl. Juana Antonio Samarancha.
- Parafianie cenią sobie moje zainteresowanie sportem. Gratulują mi kolekcji. Cieszą się, że zostałem kapelanem małopolskiej piłki - mówi z satysfakcją.
TOP 34 trenerów z najdłuższym stażem od ekstraklasy do III l...
Unikatowe zdjęcia z dzieciństwa sióstr Agnieszki i Urszuli R...
110 lat stadionu Cracovii - legendarnego obiektu sportowego ...
Co robią trenerzy Wisły Kraków z ostatnich 32 lat? Nie wszys...
Garbarnia - Hutnik. W sobotę derby Krakowa. Oto wszystkie li...
- Derby Krakowa. Najlepsze oprawy kibiców Cracovii i Wisły [ZDJĘCIA]
- Wilde Donald Guerrier ma nowy klub [ZDJĘCIA]
- Miss i piłkarz. W Małopolsce są takie pary [ZDJĘCIA]
- Junior Diaz. Wisła Kraków, piękny mundial. A teraz? ZDJĘCIA
- Andreea Hanca, żona piłkarza Cracovii, wykonała piękny gest
- Ludzie sportu i celebryci. Zobaczcie, co ich łączy! ZDJĘCIA
