- Brat zmarł około godziny 21.30. To dla nas wielki dramat. Nikt z policji się z nami nie kontaktował, nie przekazał nawet wyrazów współczucia. A to przecież policyjna kula zabiła Andrzeja - mówi Adam Swoszowski, brat zmarłego.
O sprawie pisaliśmy w artykule: Policja strzeliła 11 razy. Trafili niewinnego
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek. Andrzej Swoszowski został zatrzymany przez policję do rutynowej kontroli. Funkcjonariusze mieli podejrzenie, że 28-latek prowadził auto pod wpływem alkoholu. Nie mieli jednak alkomatu, zdecydowali więc o przewiezieniu kierowcy na komisariat w Tuchowie. Tam przeprowadzono badanie, które potwierdziło przypuszczenia policjantów - mężczyzna miał we krwi ok. 0,6 promila alkoholu. Nagle policjanci zostali wezwani na blokadę drogi, aby zatrzymać innego uciekającego kierowcę.
Dalszy przebieg wydarzeń ustalają prokuratorzy. Nie wiadomo, jak Andrzej Swoszowski znalazł się w samym środku strzelaniny. Policjanci twierdzą, że zostawili go pod komisariatem, ok. 200 metrów od miejsca blokady. Do uciekającego 22-letniego mieszkańca Przemyśla (złapano go 10 km dalej) oddano 11 strzałów. Strzelało dwóch policjantów. Na razie nie ustalono, czyja kula trafiła Andrzeja Swoszowskiego.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!