Skutkiem tej zmiany będzie noc krótsza o godzinę. Za to od jutra później będzie robić się ciemno.
O przestawieniu zegarów szczególnie muszą pamiętać ci, którzy w nocy z soboty na niedziele wybierają się w podróż pociągiem. - Drużyny konduktorskie pracujące na pokładzie 14 składów będą przypominać pasażerom o tym fakcie - zapewnia Agnieszka Serbeńska, rzecznik prasowy PKP Intercity. Podczas zmiany czasu zimowego na letni pasażerowie będą w 14 pociągach kolejowego przewoźnika, m.in. na trasach Przemyśl - Świnoujście i Przemyśl - Kołobrzeg.
Krótsza noc oznacza także krótszy czas pracy. Za „brakujące” 60 minut należy się wynagrodzenie, choć już bez dodatku za pracę w godzinach nocnych.
Przestawianie zegarków w nocy z soboty na niedzielę większości daje jeden dzień na dostosowanie się do nowych godzin, by w poniedziałek rano nie spóźnić się do pracy. Jednak wiele osób uczestniczących co niedziele w mszach świętych zapomina o zmianie czasu i dopiero w kościele orientuje się, że pomylili godzinę nabożeństwa.
To niejedyny kłopot związany ze zmianą czasu. Na znacznie większy wskazują lekarze, którzy coraz głośniej i dobitniej mówią, że zaburzanie rytmu biologicznego co pół roku odbija się na naszym zdrowiu. Do tego kwestionowane są oszczędności energii elektrycznej, które miało przynosić sztuczne wydłużanie dnia.
Z tych wszystkich powodów najprawdopodobniej za dwa lata skończy się przestawianie zegarów. W tym tygodniu Parlament Europejski opowiedział się za likwidacją zmiany czasu. Decyzję musi jeszcze zaakceptować Rada Unii Europejskiej, a więc wszystkie kraje członkowskie. To one będą mogły same wybrać, w jakiej strefie czasowej zostają.
Obecnie zmianę czasu stosuje się w ok. 70 krajach. W Europie zegarków nie przestawiają tylko mieszkańcy Rosji, Białorusi i Islandii.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Zysk dla budżetu dzięki nowym oznaczeniom energooszczędności. W co zamieni się A+++?
