W poprzednich latach kęczanie zaliczali się do ścisłej czołówki rozgrywek, a w miniowych rozgrywkach (2021/22) niewiele im zabrakło do uzyskania prawa walki w barażu i pierwszą ligę. Ten sezon będzie na przetrwanie.
Ruchy kadrowe w Kętach wyszły "na minus"
Przed sezonem kęcki klub opuściło czterech wiodących. Ubytków kadrowych ne udało się wypełnić. Pozyskano jedynie z MKS Andrychów libero Przemysława Stąśka i młodego rozgrywającego, Marcela Bujaka z Włoszczowy.
Szkoleniowiec musiał włączyć do seniorskiej kadry najzdolniejszych wychowanków.
- Rozmawiałem z kilkoma zawodnikami, których widziałem w naszej drużynie – wyjawia Maciej Gruszka, trener kęczan. - Jednak nie byliśmy w stanie spełnić ich oczekiwań finansowych. Muszę przyznać, że wśród młodzieży zmieniają się priorytety. Młodzi chłopcy wolą iść do pracy albo zwyczajnie odpocząć przez weekend, a nie grać mecze. To jednak nie jest tylko problem w Kętach, ale ogólny trend, dotyczący nie tylko siatkówki.
Kęczanie, nie dość, że mają skromną kadrę, to drużynę prześladują kontuzje. W ostatnim meczu 2022, kęczanie wygrali w Rzeszowie z outsiderem 3:2. Stracili nie tylko punkt, ale także zawodnika.
- Wygrana po „dogrywce”, skoro prowadziło się 2:0, była stratą jednego punktu, a nie zdobyciem dwóch – Maciej Gruszka jasno stawia sprawę. - Po tym spotkaniu urazu nabawił się jeden z naszych najbardziej doświadczonych graczy, Jakub Czubiński, pamiętający jeszcze występy naszej drużyny na pierwszoligowych parkietach.

Ucieczka Kęczanina ze strefy zagrożonej
Zawodnik czeka na badanie barku. Jednak już zapowiedział trenerowi, że nie wróci już do siatkówki. Maciej Gruszka musi się liczyć zatem ze stratą zawodnika.
- Dzięki wygranej nad Jastrzębskim Węglem udało nam się uciec z dolnych rejonów tabeli, przebijając się do środka – tłumaczy Maciej Gruszka. - Myślę, że to jest pozycja oddająca obecnie nasze możliwości. Trzeba zapomnieć o tym, że włączymy się do walki o czołowe lokaty. Priorytetem jest pozostanie na szczeblu centralnym.
Ligę opuszczą dwa zespoły. Po wygranej nad Jastrzębiem kęczanie mieli osiem punktów przewagi nad ostatnim rywalem, który otwierał strefę spadkową.
Niewykluczone, że nie spadną dwa zespoły. Po zakończeniu minionych rozgrywek z drugiej ligi wycofała się Dębica, ratując jedną drużynę. W ligowym światku mówi się, że niepewna jest przyszłość drużyny z Jasła, zajmującej 9. pozycję.
- Wiadomo, że w związku z inflacją wzrosły koszty utrzymania klubu, a w Kętach po raz pierwszy w drugiej lidze mamy dwie drużyny. Na szczeblu centralnym walczą także dziewczęta – przypomniał Maciej Gruszka. - Będziemy starali się żyć z meczu na mecz, nie wybiegając daleko w przyszłość. Szkolenie w naszym klubie jest na wysokim poziomie, więc wierzę, że zdołamy się utrzymać tym składem, jaki mamy. Co będzie dalej? Czas pokaże.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Najważniejsze inwestycje w 2023 roku w Oświęcimiu i powiecie oświęcimskim
- W oświęcimskim „pośredniaku” można znaleźć pracę. Pełna gama zawodów
- Niecodzienny film o hokejowej Unii Oświęcim. Nieznane wątki na archiwalnych zdjęciach
- W Brzeszczach jak w Wieliczce? Czy dawna kopalnia węgla będzie atrakcją turystyczną?
- Orszak Trzech Króli we Włosienicy to także już wieloletnia tradycja w gminie Oświęcim
- Orszak Trzech Króli przeszedł ulicami Oświęcimia. DUŻO ZDJĘĆ
