Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Zmiany w Muszynie powinny robić wrażenie na przeciwnikach"

Rozmawiał Łukasz Madej
archiwum
- Przez te lata, które gram w siatkówkę, przeżyłam już wiele sytuacji, w których drużyna była zmieniana całkowicie. Jasne, nie jest to łatwe, kiedy tylko cztery zawodniczki zostają w zespole, ale zgranie to już kwestia dwóch miesięcy. Do tego w innych klubach spotykałam się już z niektórymi dziewczynami, na przykład Kasią Gajgał, Pauliną Maj. Myślę, że nie będzie to dużym problemem - mówi nowa siatkarka Banku BPS Muszynianka Fakro, Anna Kaczmar.

- Kiedy siatkarka dostaje ofertę z takiego klubu jak ten z Muszyny, długo się nad nią zastanawia?
- Moim zdaniem to indywidualna sprawa każdej zawodniczki. Decyzja zależy od sytuacji, tego, w jakim klubie wcześniej występowała. Taka propozycja to bardzo fajna sprawa. A jak było ze mną? Czekałam aż skończy mi się kontrakt w Pile, więc miałam czas do namysłu. Podpisałam dwuletnią umowę.

- Jakich argumentów w trakcie negocjacji użyły władze Banku BPS Fakro?
- Muszyna jest wicemistrzem Polski. Do tego od lat odnosi duże sukcesy. Drużyna jest zawsze dobrze przygotowana fizycznie. Ma dobrą opiekę medyczną. Występują w tym klubie dziewczyny, które prezentują naprawdę wysoki poziom. To bardzo ważne rzeczy.

- Powiedziano Pani, że zespół w nowym sezonie ma odzyskać tytuł?
- Odpowiem tak - zachodzą tam zmiany. Teraz jest jednak czas roztrenowania po rozgrywkach, więc o celach usłyszymy na pewno na pierwszym wspólnym spotkaniu.

- Pani ma już w dorobku złoty medal w barwach Aluprofu Bielsko-Biała. Pamięta Pani tamtą radość?
- Jasne. Była wielka, a tytuł wywalczyłyśmy w meczach właśnie z moim obecnym zespołem. Teraz liczę na powtórkę w Muszynie. No i mam nadzieję, że powalczymy również w pucharach europejskich.

- Trener Bogdan Serwiński po podpisaniu umowy bardzo Panią chwalił.
- Fajnie słuchać komplementów na swój temat, ale chciałabym, żeby tak mówił, kiedy dobrze prezentować się będę już w prowadzonej przez niego drużynie.

- Twierdzi też, że z gry Pani i Valentiny Sereny zespół będzie mieć dużo pożytku. Ma rację?
- Myślę, że tak będzie. Nową koleżankę obserwowałam w lidze włoskiej. To bardzo dobra zawodniczka. Zamierzam z nią rywalizować. Wydaje mi się, że nasza współpraca powinna wyglądać dobrze, chociaż nie znam jej osobiście.

- Przychodzi Pani z zamiarem stania się wiodącą postacią drużyny?
- Każdy, kto przychodzi do nowego klubu, stawia sobie najwyższe cele. Chciałabym, żeby wszystko układało się po mojej myśli. Będę starała się grać najlepiej jak potrafię, dawać z siebie wszystko i zobaczymy, co ostatecznie z tego wyjdzie.

- W Muszynie dochodzi do wielu zmian. Trudno będzie zgrać nowy zespół?
- Przez te lata, które gram w siatkówkę, przeżyłam już wiele sytuacji, w których drużyna była zmieniana całkowicie. Jasne, nie jest to łatwe, kiedy tylko cztery zawodniczki zostają w zespole, ale zgranie to już kwestia dwóch miesięcy. Do tego w innych klubach spotykałam się już z niektórymi dziewczynami, na przykład Kasią Gajgał, Pauliną Maj. Myślę, że nie będzie to dużym problemem.

- Zmiany powinny robić wrażenie na przeciwnikach?
- Tak. Niektóre są zaskoczeniem, oczywiście, pozytywnym. Skład wydaje się mocny. Wszystko zależy już od wspomnianego zgrania. Wszystkie musimy zrobić tak, żeby drużyna funkcjonowała jak najlepiej.

Rozmawiał Łukasz Madej

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska