Tydzień temu mieszkaniec Wadowic wrzucił posta na Facebooka, gdzie napisał, że na zakupach w sklepie sieci „Biedronka” zauważył w z siebie daniu ekspresowym o nazwie „Panierowane kurczaki”, obgryzione już kości wśród kawałków mięsa. Udokumentował to dziwne znalezisko na zdjęciach.
Wtedy o sprawie stało się głośno, bo post udostępniło kilka tysięcy osób.
Nie wiadomo, jak doszło do tego, że w daniu znalazły się gołe kości. Czy to efekt działania kogoś z klientów,pracowników, a może gryzoni?
Sprawa jest o tyle problematyczna, że mimo iż klient zapowiadał złożenie reklamacji, do tej pory, jak utrzymuje sieć, nie trafiło do niej takie zgłoszenie.
- Prosimy o kontakt z Biurem Obsługi Klienta w celu ustalenia danych niezbędnych do pełnej identyfikacji produktu: numeru partii, daty przydatności do spożycia oraz nazwy producenta. Po ich uzyskaniu, będziemy mogli szczegółowo wyjaśnić sprawę z producentem - informuje biuro prasowe sieci.
ZOBACZ KONIECZNIE
Fashion from polskie ulice. Nie do wiary, że wyszli tak między ludzi
Królowa broszek ma kota jak prezes? Ile wiesz o Beacie Szydło? QUIZ
Janusze Motoryzacji Memy. Najśmieszniejsze obrazki o lubiących pogrzebać przy autach
Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Olśniewają urodą
Szok! Tym karmią pacjentów w szpitalu
Najdziwniejsze toalety - chcielibyście załatwiać się w takich miejscach?
FLESZ: Zgnilizna i padlina. Czy mamy problem z jakością polskiego mięsa?