Znów można polecieć do Stanów Zjednoczonych. Po 20 miesiącach kraj ten otworzył swoje granice dla ponad 40 państw, w tym dla tych z Unii Europejskiej oraz Wielkiej Brytanii.
Zaraz po październikowej deklaracji prezydenta USA Joe Bidena, który podpisał rozporządzenie znoszące restrykcje dla zaszczepionych przylatujących z zagranicy samolotem, linie lotnicze zanotowały ogromny wzrost rezerwacji na loty do Stanów. Dotyczy to również polskiego przewoźnika, Polskich Linii Lotniczych LOT.
Od 8 listopada będzie można polecieć z Warszawy na nowojorskie lotnisko JFK (codziennie), do Newarku (w czwartki, soboty i niedziele), do Chicago (we wtorki i niedziele), a od 10 grudnia do Miami w poniedziałki, środy i piątki. Z kolei z Krakowa do Chicago LOT będzie latał w każdy poniedziałek.
Według nowych zasad Stany Zjednoczone będą mogli odwiedzić ci, którzy są w pełni zaszczepieni przeciwko koronawirusowi i mają negatywny wynik testu na Covid-19 przeprowadzony najwcześniej 3 dni przed wylotem. Jedyne uznawane szczepionki to te, które zatwierdził amerykański urząd FDA (Pfizer, Moderna oraz Johnson & Johnson) oraz znajdujące się na liście Światowej Organizacji Zdrowia (AstraZeneca, Covishield, Sinopharm, Sinovac).
Zasady te nie obejmują niepełnoletnich oraz obywateli krajów, gdzie poziom zaszczepienia ludności jest niższy niż 10 proc. z uwagi na brak szczepionek. Niezaszczepieni będą musieli przedstawić negatywny wynik testu wykonany najpóźniej na dzień przed odlotem. Trzeba będzie również podać dane o miejscu pobytu na terenie Stanów Zjednoczonych.
Okazuje się, że najczęściej wyszukiwane przez Polaków kierunki w USA to Nowy Jork, Miami, Los Angeles, a także San Francisco oraz Honolulu.
