Przy ul. Leśnej w Bulowicach (gm. Kęty) jeden z mieszkańców znalazł górę śmieci. Strażnicy miejscy, wspólnie z policją, poszukują tego, kto jest za tę sytuację odpowiedzialny.
– Niestety, to nie dzieje się pierwszy raz na terenie naszego sołectwa. W ten sposób śmieci były porzucane już także m.in. na ulicach Północnej czy Witkowskiej – zaznacza Janusz Kruczała, sołtys Bulowic. – Ostatnio zdarza się to coraz częściej, choć tak dużej ilości śmieci, jak teraz, dawno nie było – dodaje. Przypomina wielką stertę odpadów porzuconych po dużym festynie firmowym.
– Nasz problem wynika z faktu, że Bulowice znajdują się przy ruchliwej drodze krajowej 52, z której łatwo jest zjechać do lasu i znaleźć mniej uczęszczany trakt, jak właśnie ul. Leśna – podkreśla Janusz Kruczała. Z ustaleń strażników miejskich z Kęt wynika, że ostatnia góra śmieci pojawiła się w ubiegły poniedziałek. – To musiało być przed szóstą rano. Ilość i pozostawione ślady wskazują, że ktoś przywiózł je tutaj ciężarówką – mówi Zbigniew Kanik, komendant kęckiej Straży Miejskiej.
W śmieciach były m.in. plastikowe kubły po farbach, folie, banery reklamowe, resztki płyt gipsowo-kartonowych i innych materiałów budowlanych. Wygląda na to, że ktoś zrobił porządek po remoncie i odpady przywiózł do lasu. – Było ich dużo, blisko dwie tony – podkreśla Krzysztof Michalski, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego Komax w Kętach, którego służby usunęły już odpady z lasu. Razem z przewiezieniem na wysypisko to koszą ok. 800 – 1000 zł.
Strażnicy miejscy wspólnie z policjantami zabezpieczyli materiały, którą mają pomóc w ustaleniu, kto w ten sposób pozbył się śmieci. Komendant kęckiej straży przyznaje, że podobne problemy mają miejsce także w innych częściach gminy. W lutym tego roku dwa duże dzikie wysypiska pojawiły się na Sołą.
Kęckiej straży udało się w ostatnich latach odnaleźć kilka osób i firm, które w ten sposób rozwiązywały kłopot ze zgromadzonymi odpadami. Po złapaniu winowajcy straż miejska kieruje wniosek do sądu, który może wymierzyć grzywnę w wysokości do 5 tys. zł. W swoim zakresie straż może ukarać śmieciarza mandatem do 500 zł.
Według Tadeusza Arkita, byłego posła, jednego z autorów tzw. ustawy śmieciowej, gminy powinny lepiej informować mieszkańców o możliwości bezpłatnego odstawienia określonej ilości śmieci po małych remontach do punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych. Z drugiej strony w ustawie powinny zostać dodane zapisy dotyczące pozbywania się zbędnych materiałów w trakcie budowy. – Firmy powinny mieć na przykład obowiązek prowadzenia wpisów w dzienniku budowy dokumentujących, gdzie wywiozły śmieci i dołączone do tego odpowiednie faktury – zaznacza Tadeusz Arkit.
WIDEO: Zmiany w segregacji śmieci - co nas czeka?
Źródło: Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska