Osada jest kolejną z atrakcji przygotowanych przez uzdrowisko Kopalni Soli Bochnia. Na 1,5-hektarowej działce postawiono kilkanaście budynków, wśród nich chatę garncarza, zielarki, dom bednarza i tkaczki. Jest dom piwowara oraz kuźnia. Każdy z budynków został wykonany z naturalnych materiałów: drewna, słomy lub strzechy. Bez użycia gwoździ. Zadbali o to archeolodzy, którzy od początku przyglądali się temu przedsięwzięciu. W weekend osób, które chciały zobaczyć, jak żyli i pracowali rzemieślnicy w XIII wieku, nie brakowało.
- Jesteśmy pod wrażeniem tego, co tutaj przygotowano - mówi Katarzyna Ptak z Bochni, która
do osady wybrała się z dziećmi. Podziwiano nie tylko chaty, ale także kunszt rzemieślników.
- To pasjonaci, którzy przyjechali z całej Polski - opowiada Tomasz Kita, dyrektor handlowy Uzdrowiska Kopalni Soli w Bochni. To właśnie Uzdrowisko odpowiada za nową atrakcję turystyczną Bochni.
Otwarcie osady zainaugurowało cykliczną w Bochni imprezę "Pierścień św. Kingi". Nowy park archeologiczny, którego pomysł pojawił się przed dwoma laty, cieszył się w sobotę i niedzielę dużą frekwencją. Amatorów miały także inne atrakcje przygotowane przez organizatorów "Pierścienia św. Kingi". Mogli zwiedzić bazylikę, a także Muzeum im. Stanisława Fischera. Mieszkańcy i przyjezdni spacerowali po solnym grodzie w towarzystwie znakomitego historyka i przewodnika zarazem - Jana Flaszy. Nie zapomniano o najmłodszych, na których czekało szereg zabaw i konkursów.
- Cieszę się, że w Bochni organizowana jest taka impreza. Miasto zasługuje, aby o nim opowiadać, przypominać jego historię, zwiedzać zabytki. I to nie tylko te salinarne - mówi Władysław Kicka z Krakowa, który już drugi raz przyjechał na "Pierścień św. Kingi".