https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żołnierz skazany za mord w Krynicy

Artur Drożdżak
Polskapresse
Sebastian zmienił się po rocznym powrocie z wojskowej misji w Bośni. Stał się milczący, skryty, sięgał po alkohol, ale to jednak nie tłumaczy, dlaczego zabił pensjonariuszkę domu wczasowego Urocza w Krynicy - opowiadają znajomi 26-latka. Sądecki sąd skazał go właśnie za to na 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Był ceniony w wojsku. "Zdyscyplinowany i sumienny jako strzelec radiotelegrafista. Potrafi zachować zimną krew i działać w trudnych sytuacjach. To żołnierz, na którego zawsze można liczyć. Spełnia wymogi, by pełnić służbę jako żołnierz zawodowy" - pisał o nim opinię Cezary G., dowódca 16. Batalionu Powietrzno-Desantowego w Krakowie. Ale służba w czerwonych beretach, a przede wszystkim misja wojskowa na przełomie 2005 i 2006 r. w Bośni, w ramach kontyngentu EUFOR, wyraźnie odbiła się na zdrowiu Sebastiana P. To stało się jasne zaraz po jego powrocie do kraju. Były komandos ostro pił, zaczął się leczyć w szpitalach, miał cztery próby samobójcze. - O zagranicznej służbie opowiadał straszne rzeczy - przyznają członkowie jego rodziny.

Dopiero w 2009 r. Sebastian P. powoli zaczął wychodzić z dołka. Zajął się wychowaniem dwojga dzieci, wziął ślub z długoletnią partnerką. Po kuracji przestał pić. Znalazł pracę w domu wypoczynkowym Urocza, w centrum Krynicy-Zdroju. Dla wszystkich było szokiem, gdy w nocy z 14 na 15 września ub.r. zadzwonił na policję w Nowym Sączu. - Chciałem zgłosić morderstwo. Stoję tu, na ul. Królowej Jadwigi, przyjeżdżajcie - zakomunikował sądeckiemu oficerowi dyżurnemu. Posłusznie czekał na miejscu, oddał się w ręce funkcjonariuszy i opowiedział, że kilka godzin wcześniej zabił w Krynicy pensjonariuszkę. - Miałem zamiar ją okraść. Dlaczego zabiłem, nie wiem - tłumaczył.

Na miejsce pojechał patrol. Policjanci wspólnie ze strażakami weszli po drabinie przez balkon do zamkniętego na klucz budynku. W pokoju nr 14 na parterze odkryto zwłoki 63-letniej Zofii S. Kobieta leżała na łóżku, w serce miała wbity nóż. - Tu się to zdarzyło - 52-letnia Wiesława D., recepcjonistka, pokazuje skromny, ale schludny pokój. W środku dwa łóżka, szafka, krzesło, lampka. - Wiem, że to ja mogłam być ofiarą. Do dziś odczuwam strach, naprawdę - opowiada kobieta, zmienniczka Sebastiana P. Dziś pracuje tu sama. Pokazuje jeszcze zieloną, zamykaną na klucz kasetkę na pieniądze. - Szukał jej tamtego dnia. Nie znalazł, więc poszedł zabić panią Zosię, która była naszym stałym gościem.

Przyjeżdżała tu do mnie od 15 lat - opowiada kobieta. Drży na myśl, że tamtego tragicznego dnia pożyczała Sebastianowi P. pieniądze na zakup tarczy do cięcia drewna. - Mógł za mną wtedy pójść do pomieszczenia gospodarczego, gdzie miałam kasetkę i... - nawet nie chcę myśleć - zakrywa twarz ręką.
Sebastian P. zapukał jednak do pokoju Zofii S. Byli wtedy sami w pensjonacie. Gdy emerytowana farmaceutka otworzyła drzwi, P. rzucił się na nią. Bez słowa ostrzeżenia, od razu zadał 10 ciosów w głowę, szyję, plecy. Gdy upadła na łóżko, wbił jej nóż w serce. Skradł około 200 zł, telefon i kartę bankomatową, z której wypłacił pieniądze. Potem pojechał taksówką do Nowego Sącza.

- To był krótki kurs, nie znałem wcześniej tego mężczyzny - potwierdza dziś Adam B., krynicki taksówkarz. - Nie wyglądał na osobę, która chwilę wcześniej pozbawiła kogoś życia - opowiada.
Sebastian P. na przesłuchaniu przyznał się do winy. Podczas procesu przeprosił rodzinę kuracjuszki z Zabrza. "Okolicznością łagodzącą w tej sprawie jest przyznanie się do winy, niekaralność oskarżonego, oddanie się w ręce policji cztery godziny po zbrodni. Ale są też okoliczności obciążające: działanie pod wpływem alkoholu, atak na osobę starszą, wykorzystanie zaufania osoby zakwaterowanej w pensjonacie" - podkreślał sąd w uzasadnieniu wyroku. - Co to jest 15 lat więzienia! Mam nadzieję, że synowie pani Zosi będą składać apelację, by kara była wyższa - kwituje Wiesława D. Poważnie myśli, by dla ochrony kupić gaz łzawiący. - Takie doświadczenie zostaje na całe życie. Pracuję tu 19 lat i wcześniej nigdy nie dochodziło do takich rzeczy - wzdycha.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolscekryminalnamalopolska.pl

60 tysięcy złotych do wygrania.Sprawdź jak. Wejdź nawww.szumowski.eu

Wybrane dla Ciebie

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

NASZ PATRONAT
XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska