Kara musi być surowa
Sąd zmienił wyrok ponieważ uznał, że oskarżony nie zastrzelił jednej z ofiar. Wcześniej Sąd pierwszej instancji uznał, że oskarżony zastrzelił mężczyznę.
- Oskarżony dociskał nogą Waldemara J., stwarzając tym samym warunki innej osobie do wykonania egzekucji - mówił w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Wojciech Domański.
Sędzia dodał, że kara dożywocia orzekana jest w okolicznościach, kiedy nie ma szans na poprawę oskarżonego.
- W przypadku oskarżonego nie ma takich okoliczności. Wojciech R. przez około 20 lat prowadził spokojne życie. Ma trójkę dzieci. Musi jednak ponieść karę ponieważ uczynił straszną rzecz. Wziął udział w zabójstwie 3 osób - dodał sędzia Domański.
Oskarżony został doprowadzony na salę sądową. Ubrany był w garnitur, długie włosy miał spięte w kitkę.
- Niezmiennie żałuję że wsiadłem do auta na stacji benzynowej. Żałuję, że chciałem pośredniczyć w sprawach biznesowych. Tak, zacierałem ślady zbrodni i nie udzieliłem pomocy poszkodowanych dlatego, że Loczek wywierał ogromną presję. To był człowiek, który gwałcił ludzi fizycznie i w psychicznie - mówił przed ogłoszeniem wyroku Wojciech R.
Nieprawomocne dożywocie
W 2021 r. zatrzymani w tej sprawie zostali Krzysztof P. ps. Loczek oraz jego wspólnik Wojciech R. W kwietniu 2022 r. Krzysztof P. zmarł w tarnowskim zakładzie karnym, przed sądem stanął w grudniu 2022 r. Wojciech R. 19 stycznia 2024 r. sąd pierwszej instancji skazał mężczyznę na dożywocie.
Do zbrodni doszło w nocy z 8 na 9 września 2000 r. w jednym z domów w podkrakowskich Jurczycach. Wojciech R. zabił jedną osobę - Waldemara J. i pomagał w zabiciu dwóch pozostałych ofiar zmarłemu dwa lata temu Krzysztofowi P. "ps. Loczek". Według śledczych to on, podczas spotkania w domu Barbary K. rozpoczął strzelaninę.
- W ocenie sądu to była egzekucja. Trzy osoby są sprowadzane do jednego miejsca, małej łazienki i po kolei są zastrzelone - mówiła w styczniu sędzia Aleksandra Sołtysińska.
Przesłuchano blisko 100 świadków
Sąsiedzi nie słyszeli żadnego hałasu. Ofiary zostały znalezione 9 września w łazience. Mimo przesłuchania blisko 100 świadków i zabezpieczeniu ok. 200 śladów sprawa została umorzona w 2002 r. Przełom nastąpił w 2007 r., kiedy policjanci dotarli do nowych dowodów, jednak i one nie były wystarczające do postawienia zarzutów.
W połowie 2020 r. śledczy, przy okazji przesłuchania w innej sprawie, uzyskali informacje dotyczące zabójstwa w Jurczycach. Po weryfikacji nowych informacji oraz kolejnych dowodów ustalono osoby podejrzewane. Zebrany materiał dał logiczny ciąg zdarzeń i pozwolił na postawienie zarzutów.
Policja nigdy nie przestała się zajmować sprawą
Naczelnik Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego komendy wojewódzkiej Grzegorz Grymek podkreślił w listopadzie 2021 roku, że mimo wcześniejszego, formalnego umorzenia postępowania, policja nigdy nie przestała się nią zajmować, prowadzić czynności rozpoznawczych.
- W postawieniu zarzutów podejrzewanym pomogła też technika kryminalistyczna, która przez ostatnie 20 lat bardzo się rozwinęła - mówił.
- Tak wyglądał Kraków ponad 100 lat temu z lotu ptaka. Wielu z tych miejsc już nie ma!
- Najmodniejsze świąteczne wianki na drzwi z okazji Bożego Narodzenia 2024
- Tak świętowano andrzejki w PRL. Wróżby, wosk i śpiew. Zobacz archiwalne zdjęcia
- MOJE MIEJSCE W KRAKOWIE. Andrzej Sikorowski: Od lat bywam tu prawie codziennie
