https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zwyrodnialec truje psy w gminie Łącko. Już siedem przypadków potwierdzonych przez weterynarza! Zwierzęta konały w męczarniach

Joanna Mrozek
Ktoś truje psy najprawdopodobniej środkiem na zwalczanie gryzoni. Zdjęcie ilustracyjne
Ktoś truje psy najprawdopodobniej środkiem na zwalczanie gryzoni. Zdjęcie ilustracyjne pixabay/12019
Aż siedem psów z terenu gminy Łącko, które znajdowały się na prywatnych posesjach zostało otrutych. Ktoś musiał podrzucił im śmiertelną substancję dla gryzoni. Zaniepokojeni mieszkańcy szczególnie Czarnego Potoku w gminie Łącko obawiają się o swoje czworonogi. Sprawę została zgłoszona na policję, okazuje się, że podobne przypadku są także w innych gminach.

Spis treści

Najpierw otruto owczarka w Łącku

Pierwsze objawy u owczarka niemieckiego właściciel zauważył w wigilię. Bardzo dobrze zna się na psach, przez lata zajmował się tresurą. Jego dziesięcioletni przyjaciel nie mógł wstać, dostał paraliżu.

- Pies najpierw dostał leki przeciwbólowe, wszystko skazywało na to, że piesek już na skutek tego, że jest dużym 50- kilogramowym i starszym psem to zaczynają go boleć kolokwialnie mówiąc biodra, stawy. Natomiast po świętach z psem było już bardzo źle, nie potrafił w ogóle wstać, zaczął ciężko oddychać. Dochodziło do takich dziwnych, rzężeń wody gromadzącej się też w płucach, więc mówię mu, że niestety ktoś panu psa otruł - mówi Karolina Wilkowska, lekarz weterynarii z lecznicy w Łącku.

Pies przez lata nigdy na nic nie chorował, substancja którą zjadł musiała być bardzo silna. Niestety zwierzę zostało uśpione. Właściciel zwierzęcia wokół domu ma kamery, które zarejestrowały jak ktoś w nocy przerzuca coś przez ogrodzenie.

Więcej szczęścia miał drugi pies - labrador. Przeżył, ponieważ u nich w stadzie obowiązywał hierarchia, że zawsze pierwszy je owczarek i to on trafił na śmiertelną truciznę.

Śmiertelna plaga w Czarnym Potoku

Tutaj łącznie odnotowano pięć przypadków zatrucia psów. Objawy były takie same jak u owczarka niemieckiego. Jednego z nich udało się uratować.

- Nie dawałam większych szans, nie było mnie na miejscu, ale mówię, niech pani poda psu mleko. Tłuste mleko ma takie właściwości wiążące te toksyny. Jeżeli ta toksyna nie zniszczyła dużo organizmie zwierzaka, to jest szansa na ratunek. Mleko, węgiel i o dziwo pies żyje, to wspaniała informacja - wyjaśnia.

Trutka na gryzonie jest gorzka, ma na celu powolne wykrwawienie gryzonia. Jeżeli pies ją zje, to pierwszym objawem są mocne wymioty, albo ślinotok. Potem gorączka a także krwawienie z przewodu pokarmowego. Gromadzi się woda w płucach. Pies nie reaguje i nie wie co się z nim dzieje.

Życie w ten sposób straciła sunia rasy beagl, bordel collie oraz kundelki. W tym pierwszym przypadku właścicieli zaniepokoił fakt, że pod ogonem na skórze pojawiła się sącząca rana. Wyglądało to tak, jakby został postrzelona, ale nie było śladu po śrucie. Krwawienia nie dało się zatamować.

- Zrobiłam tej beagelce badania krwi, morfologia, biochemia - wszystko wyszło w normie. Dostała kroplówkę, dostała leki przeciwzapalne, zaczęła jeść. Na drugi dzień państwo przyjechało z coraz, który czuł się gorzej, po podaniu zastrzyków nie mogłam zatamować krwawienia po małej igle. W przypadku zatrucia jest bardzo duży problem z krzepliwością krwi, pojawił się obrzęk brzucha - dodaje.

Zwierzę trafiło do weterynarza w Limanowej na szczegółowe badania, tam po prześwietleniu lekarz zauważył wodę w płucach. W tym przypadku trutka działała z opóźnieniem. Wilkowska podkreśla, że są różne rodzaje środków na gryzonie, nie wszystkie działają natychmiastowo.

Podobne sytuacje w krótkim odstępie czasu i w tej samej wsi zaniepokoiły weterynarz, która zaczęła podejrzewać, że nie jest to przypadek a celowe działanie jakiejś osoby.

Sprawę bada policji. Są przypadki także z innych gmin

Mieszkańcy wsi są zaniepokojeni całą sytuacją, która wygląda na celowe trucie psów. Sołtys zgłosił sprawę na policję, a lekarka weterynarii w mediach społecznościowych ostrzegła mieszkańców, aby uważali i uważnie obserwowali swoje czworonogi. Policjanci z komisariatu w Starym Sączu prowadzą postępowanie w tej sprawie, podobne przypadki odnotowano także na terenie innych gmin, m.in. Podegrodzie.

- Na obecną chwilę policjanci z Komisariatu Policji w Starym Sączu otrzymali jedno zgłoszenie dot. podejrzenia otrucia psa. Do tej sytuacji miało dojść 19 stycznia br. na terenie gminy Łącko. W Komisariacie Policji w Starym Sączu w tej sprawie zostało przyjęte zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art.35 Ustawy o ochronie zwierząt. Dodatkowo dzisiaj policjanci otrzymali informację, że takich sytuacji w ostatnim czasie mogło być więcej. Obecnie informacje te są weryfikowane przez policjantów - przekazała nam kom. Justyna Basiaga, rzeczniczka sądeckiej Policji.

Pies ma objawy zatrucia, co robić?

Objawy zatrucia trutką na szczury mogą być różne i nie zawsze są natychmiast widoczne. Mogą obejmować wymioty, drgawki, krwawe stolce, a nawet utratę przytomności. Jeśli zauważysz u swojego psa jakiekolwiek z tych objawów, powinieneś natychmiast skontaktować się z weterynarzem.

Zawsze warto mieć wodę utlenioną, która podana psu w odpowiedniej ilość wywołuje wymioty. Jedynym bezpiecznym środkiem przy lekkich zatruciach jest węgiel aktywowany, który najlepiej podawać w postaci zawiesiny w wodzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska