Oba zespoły przystępowały do meczu w odmiennych nastrojach. Oświęcimianie mieli za sobą wyjazdową klęskę z Sandecją Nowy Sącz (0:3) natomiast tarnowianie zremisowali na Garbarni Kraków 3:3, co tylko pokazało, że dysponują sporą siłą ognia.
Miejscowi skupili się na obronie własnego przedpola, a tarnowianie, choć prowadzili grę, nie mogli wiele zdziałać. W 10 min Filip Kozdrój na lewej stronie przyjął piłkę, wpadał w pole karne, lecz uderzył obok przeciwnego słupka. - Mamy być w tym meczu cierpliwi i grać swoje – wyjawił schodzący na przerwę Olaf Przewoźnik, kapitan oświęcimian.
Cierpliwość miejscowych została nagrodzona. Po podaniu ze skrzydła, w krótki róg uderzył Dawid Rzegotka. Potem ten sam zawodnik wykorzystał błąd bramkarza i tarnowianie znaleźli się w trudnym położeniu.
Kontaktowego gola zdobyli po rzucie karnym. - Przy „jedenastce” poszedłem w ciemno w jedną stronę i nie udało się jej obronić – tłumaczył Olaf Przewoźnik.
Goście ruszyli do ataku, chcąc uratować przynajmniej punkt, ale nie mieli szczęścia.
Soła Oświęcim – Tarnovia Tarnów 2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Rzegotka 60, 2:0 Rzegotka 67, 2:1 Sulowski 86 karny.
Soła: Przewoźnik – Walus, Ciereszko, Paszek, Ceglarz – Wronka, Płonka, Dąba, Warzecha – Rzegotka, Wasilewski (70 Ciaputa).
Tarnovia: Marek – Plebanek, Wójcik, Kaczyk (80 Majewski), Dembosz (71 D. Kiełbasa) – Fido, Stańczyk (71 Kaczmarczyk), Sulowski, Kijowski – Kozdrój (61 Szarkowicz), B. Kiełbasa (63 Magdziarczyk).
Sędziował: Lucjan Wesołowski (Oświęcim). Żółte kartki: Rzegotka – Magdziarczyk. Widzów: 30.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaDZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: