Oświęcimianie wiosną punktowali tylko u siebie, więc w walce o utrzymanie musieli wygrać z ostatnim zespołem w tabeli. Wydawało się, że są ku temu racjonalne przesłanki, bo oświęcimianie pierwsi wypracowali sytuację bramkową. W głównej roli wystąpił Marcel Dzidek. Nie udało się jednak otworzyć wyniku. Potem miejscowi wrócili do starych nawyków, czyli rozdawania prezentów.
Okoliczności utraty pierwszego gola nie powinny się zdarzać nawet w juniorskim wydaniu. Zbyt lekkie podanie od obrońcy sprawiło, że piłka padła łupem Maksyma Stelmacha, który - spokojnie potem ograł Szymona Marka - „wjeżdżając” z piłką do bramki.

Inna sprawa, że goście na tego gola zasłużyli. Wcześniej wyborne okazje mieli Kacper Racja i Hubert Włodek.
Po prostopadłym podaniu od Wiktora Jankowskiego, Kacper Rajca wygrał pojedynek z Szymonem Markiem. Potem tarnowianie mieli jeszcze trzy okazje do podwyższenia wyniku. Nie udało się. Dobrze dysponowany w oświęcimskiej bramce był Szymon Marek.
Tymczasem po wolnym wykonanym przez Bartosza Bułkę i – zbyt krótkim wybiciu piłki – Mikołaj Makuch huknął w „okienko”. Dając miejscowym nadzieję na złapanie właściwego rytmu gry.
Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa. Po rzucie wolnym, w polu karnym oświęcimski obrońca znów zagrał piłkę pod nogę rywalowi, więc Filip Bober nie miał kłopotów z trafieniem z bliska do siatki.
Po zmianie stron oświęcimianie starali się zdobyć kontaktowego gola. Przestrzelił Marcel Dzidek. Czystych okazji bramkowych brakowało. Dopiero w końcówce strzał Krzysztofa Raczka zmusił Filipa Jarmułę do zaprezentowania swoich umiejętności.

Tarnowianie też mieli dwie groźne kontry, a po strzale Szymona Bryla efektowną paradą popisał się Szymon Marek.
- Pierwsze połowy w naszym wykonaniu są koszmarne. Być może jest to wynikiem braku dostępu do dużego boiska na treningach. Nie zwieszamy głów. Przed nami kolejne spotkanie z zespołem z dołu tabeli, w którym musimy powalczyć o pełną pulę – zwrócił uwagę Łukasz Jasek, trener SMS Oświęcim.
- Posiłki, jakie dostaliśmy z seniorskiej drużyny rezerwowej, występującej w grupie wschodniej V ligi, podniosły nie tylko naszą wartość piłkarską, ale i mentalną – ocenił Michał Matusz, trener tarnowian.

SMS OŚWIĘCIM – UNIA TARNÓW 1:3 (1:3)
Bramki: 0:1 Stelmach 21, 0:2 Rajca 32, 1:2 Makuch 38, 1:3 Bober 41,
SMS OŚWIĘCIM: Marek – Pilch, Łaczny, Stradal, Bułka – Banaszak, Sobota (80 Krause), Raczek, Makuch (68 Ćwieląg), Dąba (46 Wandor) – Dzidek (61 Jachyra).
UNIA: Jarmuła – Bober, Bryl, Dębowski (75 Latuszek), Ołpiński – Jankowski (75 Stec), Stelmach, Włodek, Witek (86 Dulian) – Majerczyk (75 Zagórski), Rajca (88 Sabat).
Sędziował: MICHAŁ MATYJASZEK (KĘTY). ŻÓŁTE KARTKI: Łaczny, Marek. Widzów: 60.
W innych meczach:
Sportowiec Modlniczka – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:1, Sandecja II Nowy Sącz – Limanovia 0:3, Tarnovia – Wisła II Kraków 0:6, Garbarnia Kraków - Podhale Nowy Targ 3:2, Halniak Maków Podhalański - Pogoń Kraków 2:2, Hutnik II Kraków - Cracovia II 4:3,


Bądź na bieżąco i obserwuj
- Złota kolekcja hokeistów Unii Oświęcim zaczęła się 1992 roku. Zdjęcia
- Lodowisko w Oświęcimiu ma 60 lat. Miejsce wielu emocji i radości. Zdjęcia
- Tak wyglądał handel w Oświęcimiu w latach PRL-u. Zdjęcia
- Dziarski 100-latek z Oświęcimia. Pływa na basenie i ma konto na Facebooku
- TOP 12 zagadkowych, dziwnych i zabawnych nazw ulic w Oświęcimiu. Zdjęcia z opisami
- Duże i ważne inwestycje w Oświęcimiu i powiecie ze wsparciem z programu rządowego