Na mecze o brązowy medal do bramki oświęcimian wrócił Linus Lundin, więc należało się spodziewać ze strony gospodarzy walki o zwycięstwo. Jednak najlepszy bramkarz nie pomoże, jeśli Maciej Urbanowicz, przy biernej postawie Carla Ackerda, miał miejsce i czas, by z bliska trafić do siatki.
Inna sprawa, że miejscowi nie wyciągnęli wniosków z ostrzeżenia, jakie dostali chwilę wcześniej, kiedy Linus Lundin instynktownie obronił strzał z bliska Marka Kaleinikovasa (7 min).
Oświęcimski bramkarz uratował swoich kolegów z opresji tuż przed przerwą, kiedy wygrał pojedynek z Teemu Pulkkinenem.

Przebudzenie mocy w Re-Plast Unii Oświęcim sprawił...sędzia
W drugiej części miejscowi fani wciąż czekali na przebudzenie mocy swoich pupili. Momentami zamykali jastrzębian w ich tercji obronnej, ale brakowało wykończenia albo szczęścia, bo raz gości od utraty gola uratował słupek.
Wreszcie Daniel Olsson Trkulja popisał się solową akcją. Wymanewrował kilku rywali, ograł bramkarza i wjechał z krążkiem do bramki.
Potem Krystian Dziubiński, dochodząc swoim praw u sędziów, że wydali zły werdykt, został odesłany przez rozjemców na ławkę kar za niesportowe zachowanie. To wprowadziło wśród miejscowych sportową złość.
Przed drugą odsłoną karę meczu zarobił Maciej Urbanowicz. „Dwójkę” dostał też Roman Diukov, ale i tak miejscowi zaczynali trzecią odsłonę od gry w przewadze przez trzy minuty, po powrocie z kary Diukova.
Oświęcimianie na początku trzeciej odsłony nie potrafili wykorzystać w sumie pięciu minut gry w przewadze, bo po skończonych karach, przechodzących z drugiej tercji, jastrzębianie złapali kolejną. Irytujące w wykonaniu miejscowych było niekończące się rozgrywanie krążka, a brak strzałów.
W końcówce to oświęcimianie złapali dwie kary i musieli się bronić w osłabieniu. Przetrzymali ten okres. Na 4 sekundy przed końcem regulaminowego czasu Linus Lundin uratował miejscowych, broniąc strzał Martina Kasperlika.
Nadprogramowe emocje nie trwały długo. Blisko ich zakończenia w pierwszej minucie dogrywki był Kamil Sadłocha. Trafił jednak w słupek.
Później, w momencie sygnalizacji kary na Łukasza Krzemienia, jastrzębianie zdobyli zwycięską bramkę grając w przewadze i stają przed szansą zakończenia rywalizacji o brązowy medal we własnej hali.

RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – JKH GKS JASTRZĘBIE 1:2 po dogrywce (0:1, 1:1, 0:0, dog. 0:1)
Bramki: 0:1 Urbanowicz – Blomberg – Ślusarczyk 8, 1:1 Trkulja – Kolusz – Ackered 33, 1:2 Kuru - Ronikainen 67.
RE-PLAST UNIA: Lundin – Ackered, Soederberg; Dziubiński, Trkulja, Sadłocha – Vertanen, Diukov; Ahopelto, Heikkinen, Karajalainen – Bezuszka, Wajda; Huhndapaa, Lijelwall, Holm – Kusak, Kolusz; Galant, Krzemień, Prusak.
JKH JASTRZĘBIE: V. Heikkinen – Makela, Ronkainen; Kaleinikovas, Kuru, Pulkkinen – Bagin, Żurek; Petrasz, Rac, Kasperlik – Blobberg, Kunst; Ślusarczyk, Kiłebicki, Urbanowicz – Górny, Zając; Kamiński, Ł. Nalewajka, R. Nalewajka.
Sędziowali: KRZYSZTOF KOZŁOWSKI (SOSNOWIEC), ANDRZEJ NENKO (NOWY TARG). Kary: 14 – 31 minut (w tym kara meczu dla Urbanowicza). Stan play-off (do 2 zwycięstw): 1:0 dla JKH Jastrzębie. Kolejny mecz 29 marca, w Jastrzębiu. Widzów: 1800.
- Filmu o historii oświęcimskiego hokeja zaczynają zazdrościć w innych miastach
- W Brzeszczach uczniowie podstawówek rywalizowali w udzielaniu pierwszej pomocy
- V LIGA, ZACHÓD. Jakość Niwy Nowa Wieś w starciu przeciwko Skawie Wadowice
- Strażacy pomogli dzieciom spalić marzanny. Pożegnanie zimy w Oświęcimiu
- Kibice. Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice (2:4). Została walka o brąz
- Kibice. Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice (3:2). Czwarty mecz półfinału
