- Górnik wiosną prezentuje się lepiej niż w poprzedniej rundzie. Jak Pan ocenia piłkarzy, których sprowadził Pan do klubu?
- Na ocenę przyjdzie czas po zakończeniu sezonu. Zobaczymy, w którym miejscu będziemy. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że z tymi zawodnikami, których mieliśmy, będzie ciężko się utrzymać, dlatego zdecydowaliśmy się na pozyskanie nowych piłkarzy. Oprócz nieszczęśliwego meczu z Piastem, to na razie wygląda to nieźle, ale spokojnie podchodzimy do wszystkiego, to liga, w której każdy może wygrać z każdym.
- Skąd u was zwrot na kierunek zagraniczny. W zeszłym sezonie Górnik oparty był na Polakach i fajnie to wyglądało. Wiadomo, że straciliście Kądziora i Kurzawę, ale pewnie dla kibice nie spodziewali się aż tylu zagranicznych piłkarzy?
- To determinowało miejsce i czas. W grudniu i styczniu ciężko jest pozyskać dobrych jakościowo zawodników z Polski bez ekwiwalentu pieniężnego. Miałem przegląd zawodników z innych lig, dlatego zdecydowaliśmy się na taki, a nie inny krok. Czas nas rozliczy, czy to było dobre, czy nie.
- Czeka was trudna walka o utrzymanie, ale wyszliście na powierzchnię, to powinno skutkować pozytywnie w kolejnych spotkaniach?
- Jak pokazał nasz mecz z Lechem, nie ma faworytów, trzeba grać w każdym o trzy punkty. Choć w piątkowym meczu Cracovii trzeba dać więcej szans, bo jest wyżej w tabeli. Miała serię wygranych meczów, trener Probierz poukładał ten zespół po swojemu i zaczyna on dobrze wyglądać. Aczkolwiek nie poddamy się, będziemy walczyć.
- Zdziwiła Pana metamorfoza Cracovii?
- Na pewno wielu ludzi zdziwiła. Seria kilku zwycięskich meczów jest w stanie wywindować zespół w tabeli. Chciałbym, by dobre wyniki polskich zespołów obiły się na europejskich pucharach. Cieszę się, że Cracovia wyszła z problemów i buduje markę, na którą zasługuje, ale w Zabrzu łatwo nie będzie miała.
- Cracovia w poprzednich okienkach transferowych ściągała wielu zawodników, w tym ostatnim tylko dwóch. Na pewno Pan interesuje się ruchami kadrowymi innych zespołów. Znał Pan Sergiu Hankę, który przyszedł z Dinama Bukareszt?
- To solidny chłopak, z wyższej półki, nas na takich zawodników nie stać. Nie oglądam meczów Cracovii, poza jednym, na którym byłem – z Jagiellonią, ciężko mi więc go ocenić na podstawie gry w Polsce.
- W jaką stronę podąży Górnik? Gdybyście się utrzymali, to będziecie kontynuować kurs zagraniczny, czy wrócicie do polskich piłkarzy?
- Życzyłbym sobie, by Górnik był zespołem jak najbardziej polskim, jak najbardziej jakościowym. Tylko niczego nie można robić na siłę, trzeba wszystko robić z umiarem. Chciałbym, by był to zespół stabilny, żeby nie drżeć o jego wyniki.
- Szymon Żurkowski w przyszłym sezonie już wam nie pomoże. Wybrał ofertę Fiorentiny. Dobry kierunek?
- Myślę, że całkiem dobry. Inni Polacy przetarli szlaki.
- A czy w Cracovii widział Pan kogoś, kto mógłby wyjechać za granicę, np. Mateusz Wdowiak. Ma na to potencjał?
- Nie skłoni mnie Pan do oceny zespołu Cracovii, bo od tego jest trener Probierz i jego sztab ludzi.
- Pytam Pana jako skauta, czy na Wdowiaku zawiesiłby Pan oko?
- Zaskoczyła Pana eksplozja talentu Krzysztofa Piątka?
- Mam nadzieję, po ostatnich rozmowach, które też z Krzyśkiem odbyłem, że on wskoczy na jeszcze wyższy poziom. Poprzeczkę ma zawieszoną wysoko, ale wierzę w tego chłopaka, że będzie się rozwijał.
- Z tego wynika, że w naszej lidze też się można wypromować.
- Na pewno tak, ale trzeba ciężko pracować, jak Krzysiek.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Piłkarze Wisły przed laty i dziś. Zobacz, jak się zmienili