Wielki i groźny pożar rozszalał się w sobotę wieczór w dużym zakładzie stolarskim znajdującym się w górskiej wsi Roztoka Wielka w gminie Łabowa. W nocnej walce z żywiołem uczestniczyły jednostki Państwowej Straży Pożarnej z Krynicy-Zdroju i Nowego Sącza. Również kilka ochotniczych straży pożarnych. Druhowie przyjechali z Łabowej, Berestu, Mochnaczki Wyżnej, Nowej Wsi i Mochnaczki Niżnej.
Największym problemem dla gaszących okazał się niedostatek wody niezbędnej do tłumienia płomieni. Brakowało jej w studniach. Mogło zabraknąć w potoku płynącym przez wieś, a nawet w przepływającej przez sąsiednią miejscowość rzece Kamienicy. Z PSP w Nowym Sączu przyjechała więc największa w regionie strażacka cysterna. Dostarczyła dwadzieścia tysięcy litrów wody.
- Chcąc dotrzeć do płomieni, by skutecznie dławić je wodą, trzeba było wycinać otwory w dachu i wyburzać fragmenty murowanych ścian wielkiej hali produkcyjnej - relacjonuje Wojciech Mąka, prezes OSP w Łabowej.
Jak mówi druh Zdzisław Kloze z łabowskiej OSP bardzo przydatna była wielka samochodowa drabina z koszem, którą przyjechali strażacy - zawodowcy. Pomocna okazała się również koparka udostępniona strażakom przez właściciela stolarni. To dzięki niej można było szybciej wydobywać płonące drewno z wnętrza gorejącego budynku.
Ogień trawiący stolarnię został opanowany około godziny dziesiątej przed południem w niedzielę. Oficer dyżurny PSP w Nowym Sączu przekazuje, że przyczyny pożaru w zakładzie stolarskim jeszcze nie ustalono. Śledztwo w tej sprawie podjęła policja.
WIDEO: Pierwsza pomoc. Kiedy i jak używać defibrylatora?
Autor: Dzień Dobry TVN, x-news
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska