https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

100 lat i 200 tysięcy absolwentów. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie to kuźnia kadr godna wyzwań XXI wieku

Marek Długopolski
dr hab. BERNARD ZIĘBICKI, prof. UEK, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
dr hab. BERNARD ZIĘBICKI, prof. UEK, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie UEK
- Jesteśmy uniwersytetem nowoczesnym, szybko odpowiadamy na zmiany w otoczeniu biznesowym, mamy świetną kadrę i zaplecze dydaktyczne - mówi dr hab. BERNARD ZIĘBICKI, prof. UEK, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Uczelnia obchodzi w tym roku jubileusz 100-lecia.

- Jak powinna prezentować się kuźnia kadr w XXI wieku?

- Uczelnia XXI wieku, w szczególności szkoła kształcąca kadry dla szeroko pojętego biznesu, musi nie tylko nadążać za gwałtownymi zmianami dziejącymi się na scenie gospodarczej, ale powinna starać się te zmiany kreować. Tylko w ten sposób można odpowiednio przygotowywać przyszłych liderów. Stąd też koniecznym elementem kształcenia jest otwartość na współpracę z otoczeniem gospodarczo-społecznym.

- Nie społeczno-gospodarczym?

- W takiej kolejności tego określenia używa się najczęściej. Natomiast ja, jako rektor uczelni ekonomicznej, bardziej akcentuję aspekt gospodarczy. Naszą ambicją i najważniejszym celem jest przygotowywanie specjalistów pod potrzeby współczesnej gospodarki. Stąd też mocniejszy nacisk kładziemy na aspekt gospodarczo-społeczny.

- Czy UEK jest szkołą wyższą XXI wieku?

- Zdecydowanie, tak. Jesteśmy uniwersytetem nowoczesnym, szybko odpowiadamy na zmiany w otoczeniu biznesowym, mamy świetną kadrę i coraz lepsze zaplecze dydaktyczne. I nie można zapomnieć, że jesteśmy również największym tego typu uniwersytetem w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Kształcimy ponad 16 000 studentów.

- Uczelnia nie jest jednak typowym uniwersytetem ekonomicznym.

- To prawda. Od innych tego typu szkół wyższych różnimy się nie tylko profilem dydaktycznym, ale także badawczym. Wychodzimy poza obszar charakterystyczny dla dawnych nauk ekonomicznych. Wspomnę, że w ofercie mamy ponad 50 kierunków studiów.

- Czy jest aż tylu chętnych na studia w Krakowie?

- W minionym roku na naszym uniwersytecie chciało studiować ponad 14 400 młodych ludzi. Przygotowaliśmy 6000 miejsc, by później zwiększyć tę pulę do 7000. To czwarty rok z rzędu, gdy odnotowujemy zwiększenie liczby kandydatów na studia.

- Skąd ta popularność się bierze?

- Z profesjonalizmu, liczby kierunków, szerokiego programu kształcenia, doskonałych opinii ze świata biznesu, a także dostosowania oferty do potrzeb rynku. Uniwersytet Ekonomiczny tworzą prężnie działające Kolegium Ekonomii i Finansów, Kolegium Gospodarki i Administracji Publicznej, Kolegium Nauk o Zarządzaniu Jakości oraz Kolegium Prawa, a także Małopolska Szkoła Administracji Publicznej, Krakowska Szkoła Biznesu UEK oraz Szkoła Doktorska.

- To bardzo szeroki zakres kształcenia, charakterystyczny nie tylko dla uczelni ekonomicznych, ale wręcz humanistycznych.

- Kształcimy, jak już wspomniałem, nie tylko w specjalnościach związanych z klasyczną ekonomią, jak finanse i rachunkowość, rynki finansowe, audyt finansowy, finanse publiczne w gospodarce cyfrowej, ekonomii, doradztwie inwestycyjno-gospodarczym, przedsiębiorczości i innowacjach w gospodarce czy analityce gospodarczej, ale także w takich dziedzinach jak logistyka międzynarodowa, marketing i komunikacja rynkowa, turystyka i rekreacja, zarządzanie projektami, zarządzanie zasobami ludzkimi oraz rachunkowość i controling. Przygotowujemy specjalistów gotowych podjąć pracę w administracji publicznej, firmach zajmujących się zrównoważoną transformacją oraz gospodarką przestrzenną. Nasze mury opuszczają także świetni prawnicy, doradcy podatkowi, ale także inżynierowie. Oferujemy studia I i II stopnia, a także studia jednolite. I nie ukrywam, z czego jestem bardzo dumny, wszystkie te kierunki cieszą się bardzo dużą popularnością.

- Co jest kluczem do sukcesu?

- Odpowiednie zarządzanie, dobór kierunków, a także idealne zgranie z potrzebami rynku, nie tylko małopolskiego czy polskiego, ale też światowego. Powiem, może nieskromnie, że Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie jest szkołą, która zdecydowanie wyróżnia się wśród innych uczelni ekonomicznych, nie tylko liczbą oferowanych kierunków, ale również poziomem kształcenia. Dzięki temu rozwijamy się, rośnie nasza przewaga na mocno konkurencyjnym rynku edukacyjnym. Oznacza to także wzrost zainteresowania absolwentów szkół średnich studiami w naszej uczelni. Mówiąc wprost, u nas każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie.

- Oferujecie również studia MBA. Kto je wybiera i dlaczego?

- W Krakowskiej Szkole Biznesu UEK, jak i na wszystkich oferowanych przez nas kierunkach, zawsze najważniejszy jest poziom wiedzy. Aktualny i fachowy. Oparty nie tylko na teorii, ale też praktyce. Zajęcia prowadzą świetni naukowcy i praktycy biznesu. Dlatego też program naszych flagowych studiów - Executive MBA - jest powszechnie uznawany za najlepiej skonstruowany w Polsce. Naszą specjalnością jest kształcenie menedżerów średniego i wyższego szczebla. Wyjątkowym programem jest również MBA in Healthcare, w którym naszym partnerem został Szpital Uniwersytecki w Krakowie. To unikatowe połączenie teorii i praktyki, które pozwala zostać menedżerem zarządzającym placówkami leczniczymi.

Na Uniwersytecie Ekonomicznym studiuje ponad 16 000 osób. Praktycznie wszystkie zajęcia odbywają się na kampusie znajdującym się w samym centrum Krakowa, przy ul. Rakowickiej 27. To duży, zielony teren, liczący ponad 7 hektarów
Na Uniwersytecie Ekonomicznym studiuje ponad 16 000 osób. Praktycznie wszystkie zajęcia odbywają się na kampusie znajdującym się w samym centrum Krakowa, przy ul. Rakowickiej 27. To duży, zielony teren, liczący ponad 7 hektarów
UEK

- Współpracujecie ze światem biznesu?

- Bez tego nie ma rozwoju współczesnej uczelni. Podpisaliśmy setki umów o współpracy z przedsiębiorstwami, instytucjami otoczenia gospodarczo-społecznego. Ich przedstawiciele wspomagają nas w radach biznesu, radach interesariuszy, współorganizacji konferencji naukowych. Nie ma chyba tygodnia, aby na uczelni nie odbywała się jakaś interesująca konferencja naukowa z udziałem przedstawicieli świata biznesu - z kraju i zagranicy. Współpracujemy też z ponad 200 uczelniami z całego świata, oferując studentom zagraniczne ścieżki edukacji, uwzględniające wymiany studenckie, praktyki, staże oraz udział w programach takich jak Erasmus+ czy CEEPUS. Wszystko po to, by odpowiadać na wyzwania jakie niesie rozpędzona gospodarka.

- Recepta na sukces?

- Aktywność, dostosowywanie się do rynkowych potrzeb, szeroka oferta edukacyjna, doskonali wykładowcy, świetna baza naukowa i sportowa. W każdej z tych dziedzin staramy się być aktywni. Wspomnę tylko, że w ciągu tych stu lat, bo w tym roku obchodzimy ten piękny jubileusz, wykształciliśmy blisko 200 000 znakomitych ekonomistów. I to jest nasz największy sukces.

- Świat ostatnio mocno przyspieszył.

- My razem z nim. Uniwersytet stara się odpowiadać na wyzwania, które niesie gospodarka, ekonomia, ale też geopolityka.

- Jeśli przestanie odpowiadać, zwolni?

- Przepadnie.

- To ewolucja czy rewolucja?

- W jednych dziedzinach ewolucja, w innych rewolucja. Dlatego staramy się przeobrażać, dostosowywać do potrzeb, zmieniać naszą kulturę-organizacyjną, zwiększać elastyczność i otwartość.

- Coś was ogranicza w tych przemianach?

- Niestety, tak. Na tej drodze wciąż występuje sporo problemów. Trudności te bardzo często mają uwarunkowania formalne, ustawodawcze, np. Ustawa z 20 lipca 2018 roku - Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, czyli tzw. Ustawa 2.0, Konstytucja dla nauki, nie sprzyja nie tylko postawom przedsiębiorczym uczelni, ale także pewnego rodzaju elastyczności w jej funkcjonowaniu. Ogranicza też wiele możliwości związanych z realizacją różnego rodzaju przedsięwzięć, które mogłyby wznieść aktywność akademicką na jeszcze wyższy poziom.

- To może warto ją zmienić?

- Nie pomylę się, jeżeli powiem, że liczy na to całe środowisko akademickie. Praktycznie wszyscy rektorzy zgłaszają potrzebę zmiany tzw. Konstytucji dla nauki.

- Najważniejsze problemy z nią związane?

- Uczelnie nie mogą np. prowadzić zajęć w ośrodkach zamiejscowych, nie mogą realizować studiów doktoranckich w formule płatnej…

- Doktorantów przecież kształcicie?

- Zgadza się. Jednak nie tylu, ilu byśmy chcieli i mogli. Studia doktoranckie w takiej formule, jaką proponuje obecna ustawa - w ramach szkół doktorskich - są bardzo dużym obciążeniem finansowym dla uczelni, oczywiście nie tylko naszej. W związku z tym, choć jest bardzo duże zainteresowanie takimi studiami, to musimy te miejsca limitować. W ten sposób nie możemy w pełni wykorzystać naszego olbrzymiego potencjału naukowego. Przypomnę tylko, że na Uniwersytecie Ekonomicznym wykłada ponad 200 profesorów, którzy są gotowi prowadzić studia i doktorantów. Często są to osoby bardzo doświadczone, związane ze światem biznesu, fachowcy z wieloletnim stażem.

- Gdyby ustawa została zmieniona, jeśli dobrze rozumiem, to w tym przypadku nie byłoby przegranych, tylko sami zwycięzcy.

- W pełni się z tym zgadzam. Uczelnia miałaby dodatkowe fundusze, profesorowie więcej zajęć, a studenci jeszcze wyższą „dawkę” wiedzy, zdobywając też stopień naukowy doktora. Nic więc dziwnego, że na te zmiany czekają nie tylko wszystkie uczelnie, ale także potencjalni studenci.

- Co jeszcze ogranicza działalność i inwencję szkół wyższych?

- Kolejny ograniczający nas przepis to słynny, wciąż funkcjonujący, „współczynnik Gowina” - wskaźnik dostępności dydaktycznej, który określa liczbę studentów przypadających na jednego nauczyciela akademickiego.

- Dlaczego jest tak ważny?

- Jest jednym z głównych parametrów wyznaczania wysokości subwencji dla uczelni wyższych.

- UEK nie narzeka na brak studentów, nie ma też kłopotów z kadrą.

- To prawda. Jednak istota prowadzenia zajęć dydaktycznych na uczelniach ekonomicznych jest nieco inna niż w pozostałych szkołach wyższych. To nie są zajęcia tutoringowe, w małych grupach. Na Uniwersytecie Ekonomicznym, ze względu na specyfikę zajęć, grupy są liczniejsze. To zaś oznacza, że „wskaźnik Gowina” jest dla nas mniej korzystny, niż dla innych szkół wyższych i przekłada się na wysokość subwencji, która jest mniejsza, niż mogłaby być. W ten sposób uczelnie ekonomiczne są karane.

- Mocne słowa.

- Z całą świadomością używam tego określenia, gdyż usłyszałem je… od ministra. Stwierdził, zgodnie zresztą z prawdą, że uczelnie ekonomiczne oraz podobne im, są w ten sposób karane.

- Tego to już nie rozumiem.

- I ja również. Sytuacja jest więc bardzo dziwna.

- To chociaż może subwencja jest większa, mieliśmy inflację…

- Jeżeli chodzi o subwencję to w przypadku naszej uczelni jest ona w zasadzie stała. Od kilku lat praktycznie się nie zmienia. Ustalając jej wysokość na kolejny rok, „przepisuje” się ją z roku poprzedniego. To oznacza, że tak naprawdę co roku - uwzględniając np. inflację - jest mniejsza. Dlatego też wiele uczelni redukuje działalność i zmniejsza liczbę studentów. I niestety, takie tendencje widzimy w Polsce.

- Uniwersytet Ekonomiczny również należy do tego grona?

- Był taki moment, kiedy było to absolutnie konieczne. W tej chwili staramy się tego nie robić.

- Dlaczego?

- Może to staroświeckie, co powiem, ale cały czas mamy poczucie misji.

Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie jest największą tego typu uczelnią w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Kształci ponad 16 000 studentów
Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie jest największą tego typu uczelnią w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Kształci ponad 16 000 studentów
UEK

- Kraków potrzebuje też specjalistów z różnych dziedzin.

- I my tych fachowców kształcimy. Wspomnę, że w Krakowie mieszka około 500 000 osób w wieku produkcyjnym. Blisko 120 000 z nich jest zatrudnionych w centrach biznesowych. To jest ponad 280 firm, w których zatrudnia się specjalistów zajmujących się zarządzaniem procesami globalnymi na rzecz korporacji międzynarodowych. Gro tych pracowników to absolwenci Uniwersytetu Ekonomicznego, co oznacza, że jesteśmy jedną z najważniejszych uczelni wspierających dynamiczny rozwój gospodarczy Małopolski. Wszystko to przekłada się również na najwyższe średnie zarobki w Polsce, jakie występują w Krakowie.

- Czy firmy mają świadomość skąd pochodzą ich najlepsi pracownicy?

- Myślę, że tak. Potwierdzeniem tego są obchody stulecia naszej Alma Mater. Byłem zaskoczony jak wielu absolwentów, a także współpracujących z nami firm zwróciło się do nas z propozycją bycia partnerem tych uroczystości. Niesłychanie mile zaskoczył mnie wielki odzew, który wywołał nasz jubileusz. Zwrócił się do mnie np. prezes dużego międzynarodowego centrum biznesowego i mówi, że chciałby włączyć się w organizację obchodów 100-lecia Uniwersytetu Ekonomicznego. Podziękowałem. Byłem jednak ciekaw, co nim kierowało, jakie były powody tej decyzji.

- I jakie były?

- „Panie Rektorze ponad połowa ludzi, którzy u mnie pracują to absolwenci Uniwersytetu Ekonomicznego” – usłyszałem zaskakującą, ale bardzo miłą, odpowiedź. „Nie mógłbym więc stać z boku, gdy uczelnia obchodzi tak ważny jubileusz” – dodał. To miłe, ale też budujące. I takie sytuacje również potwierdzają rolę jaką nasza uczelnia odgrywa w gospodarce Krakowa, Małopolski i Polski, a niekiedy i świata.

- Jaka jest baza UEK?

- Na Uniwersytecie Ekonomicznym studiuje ponad 16 000 osób. Praktycznie wszystkie zajęcia odbywają się na kampusie znajdującym się w samym centrum Krakowa, przy ul. Rakowickiej 27. To duży, zielony teren, liczący ponad 7 hektarów. Poza kampusem są tylko dwa niezbyt duże budynki, jeszcze sprzed II wojny światowej, a więc z początków istnienia uczelni.

- Nie jest Wam tam zbyt ciasno?

- Jest już bardzo ciasno. Dlatego też niektóre zajęcia realizujemy w formule zdalnej. Bez tego byłoby nam bardzo trudno ułożyć odpowiedni harmonogram zajęć.

- To najwyższa pora na większe inwestycje.

- Już się dzieją i będą się dziać. W tej chwili powstaje nowoczesny, energooszczędny budynek Centrum Obsługi Studentów. To inwestycja, która została zaplanowana jeszcze przez mojego poprzednika, dr. hab. Stanisława Mazura, prof. UEK, ale ze względu na dość długi okres oczekiwania na różne pozwolenia, budowa rozpoczęła się już za mojej kadencji. Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko zabiegać o to, by inwestycja przebiegała terminowo. I tak się dzieje.

- Kto zatem przeniesie się do COS?

- Do Centrum Obsługi Studentów trafią wszystkie jednostki, które zajmują się obsługą administracyjną procesu dydaktycznego oraz wymianami międzynarodowymi. Obecnie, choć formalnie tworzą jeden organizm, wciąż są rozproszone po całym kampusie. To obniża nie tylko jakość obsługi, ale także skuteczność działania. Stosowne zmiany, jak już wspomniałem, wprowadził mój poprzednik. Niedługo więc wszystkie te jednostki trafią do tego nowoczesnego budynku.

- Czy rozwiążę on wszystkie problemy uczelni?

- Rozwiążę sporo problemów, ale oczywiście nie wszystkie. Dzięki przeprowadzce administracji do COS, odzyskamy sporo przestrzeni na kampusie. Jednak jest to kropla w morzu potrzeb.

- Budynek jest imponujący… Czy znajdą się w nim np. sale dydaktyczne?

- Tak, lecz będzie ich niewiele. Będą miały bardziej charakter kameralny, seminaryjny, rozwiążą też problem multimedialnego przygotowania zajęć. W COS mogą też odbywać się obrony prac awansowych.

- O czym rektor UEK jeszcze marzy?

- O dużym, nowoczesnym kompleksie dydaktycznym. I, nie ukrywam, mamy już taki projekt. Powiem więcej, mamy już prawomocne pozwolenie na budowę.

- Na kampusie jest jeszcze miejsce na taki kompleks?

- Zostanie wzniesiony w tylnej części kampusu. To teren, który w 2001 roku został nam przekazany przez naszych drogich sąsiadów – jednostkę wojskową. Otrzymaliśmy od nich około 70 arów, czyli bardzo dużą przestrzeń.

- Co tam powstanie?

- Supernowoczesny budynek dydaktyczno-konferencyjny, wyposażony w rozwiązania przyjazne dla środowiska. Trzy eleganckie i funkcjonalne segmenty, z najważniejszą częścią pierwszego budynku - dużą salą audytoryjną.

- To kolejne spełnienie marzeń?

- Tak. Tego typu sali bardzo nam brakuje.

- To gdzie odbywają się uniwersyteckie uroczystości?

- Te najważniejsze, jak np. graduacje, inauguracje roku akademickiego, święto uczelni, ale także duże konferencje naukowe odbywają się najczęściej na hali sportowo-widowiskowej. I nie muszę tłumaczyć, że jest to duży problem. Oznacza bowiem, że halę trzeba wyłączyć z użytkowania sportowego na parę dni. To również dodatkowe koszty na jej przygotowanie, nie wspominając o tym, że to oznacza kilka dni bez zajęć sportowych… W ten sposób rodzi się pewien konflikt na linii rektor - centrum sportu. Na szczęście wszyscy podchodzimy do tej sytuacji z wyrozumiałością.

Kampus Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie znajduje się w centrum Krakowa
Kampus Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie znajduje się w centrum Krakowa
UEK

- Ale problem istnieje.

- W rzeczy samej. To sytuacja, która jest dużym dyskomfortem dla uczelni, dlatego chcemy raz na zawsze rozwiązać ten problem. Sala audytoryjna na 500 osób, będzie nowoczesna, wielofunkcyjna i świetnie wyposażona. Można ją będzie dowolnie, szybko i sprawnie aranżować - zostanie wyposażona m.in. w ruchomą scenę odpowiednią dla pojedynczych wystąpień, debat, konferencji, ale też większych przedstawień. Ruchoma będzie również część, którą zwykle zajmują widzowie. Od maksymalnego wypełnienia krzesłami po całkowicie płaską przestrzeń, tzw. salę balową. Dzięki temu będziemy mogli w niej organizować praktycznie wszystkie najważniejsze uniwersyteckie imprezy, także kongresy. Nie ukrywam, że tej przestrzeni potrzebujemy jak najszybciej.

- Kto wprowadzi się do kolejnego budynku?

- Drugi budynek, najwyższy, będzie miał siedem kondygnacji. Powstanie w nim kilkadziesiąt nowoczesnych sal dydaktycznych. Swoje godne miejsce znajdzie w nim wreszcie – i od razu dodam, że jest to wyjątek – Kolegium Prawa.

- Dlaczego akurat Kolegium Prawa będzie miało swoją siedzibę w tym miejscu?

- Kolegium Prawa, najmłodsze kolegium w naszej uczelni, gdy powstało - w 2016 roku - zostało „przyklejone” do uniwersyteckiej biblioteki. Nie narzekają, choć od lat mają nienajlepsze warunki do rozwoju. Mimo to cały czas mam głębokie poczucie sporej niesprawiedliwości, która ich dotyka. W dodatku w tym miejscu praktycznie wyczerpały się już możliwości ich przestrzennego rozwoju. Dlatego też, jako jedyne, znajdzie siedzibę w nowym budynku, by odpowiednio rozwijać ten obszar dydaktyki.

- Został nam do zagospodarowania jeszcze jeden budynek.

- Znajdzie się w nim m.in. stołówka, zastępując tę, którą wybudowano jeszcze w latach siedemdziesiątych XX wieku, a także zaplecze socjalne. W całym kompleksie znajdzie się również miejsce na dwupoziomowy parking podziemny, a na zewnątrz powstaną tarasy.

- Kompleks godny 100-lecia UEK?

- Tak, połączy naszą wielką tradycję ze śmiałym spojrzeniem w przyszłość. Będzie miał też swój niepowtarzalny klimat i - jak Centrum Obsługi Studentów - stanie się materialną pamiątką obchodów jubileuszu 100-lecia Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. W ten sposób wszyscy - studenci, naukowcy, administracja - zyskamy dostęp do nowoczesnych sal wykładowych, biblioteki, specjalistycznych laboratoriów, obiektów sportowych, a także wielu punktów usługowych. Wszystko, czego będziemy potrzebowali, znajdzie się w jednym miejscu.

- Nie kusi Pana zbudowanie jeszcze większego kampusu poza ścisłym centrum Krakowa?

- Raczej nie.

- Dlaczego?

- Nasz kampus, choć stosunkowo niewielki, ale znowu nie taki mały, odpowiada już wszystkim naszym potrzebom. Wielu gości, m.in. rektorów szkół wyższych, nie ukrywa, że zazdrości nam takiego terenu i lokalizacji. Choć znajdujemy się w ścisłym centrum wielkiej metropolii, to jednak nie odczuwamy tutaj zgiełku, miejsce jest też świetnie skomunikowane, a nie brakuje też terenów zielonych.

- Łatwo utrzymać kampus w takim standardzie?

- Nie jest to łatwe. Dlatego też staramy się, jeśli jest choć cień szansy na to, zazieleniać każdy skrawek naszego kampusu.

- Tak powstał słynny już Ogród Profesorski?

- Tak. To miejsce refleksji, spotkań i dyskusji, służące wypoczynkowi, ale też w pewien sposób reprezentacyjne. I z wielką przyjemnością obserwuję, gdy jest tylko piękna pogoda, że w Ogrodzie Profesorskim bardzo chętnie odpoczywają nie tylko profesorowie, ale także studenci i pracownicy uczelni.

- Kto należy do grona Waszych absolwentów?

- W ciągu tych stu lat mieliśmy ich blisko 200 000... Naszymi absolwentami, patrząc tylko na obecne czasy, są m.in. Andrzej Domański, minister finansów; Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa; Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu; Rafał Brzoska, szef i twórca InPostu; Rafał Sonik, wzięty biznesmen, filantrop i sportowiec; Sobiesław Zasada, również przedsiębiorca i wybitny kierowca rajdowy; Adam Góral, prezes Asseco Poland, Dariusz Orłowski, prezes zarządu Wawel; a także Ewa Wachowicz, producentka programów kulinarnych i Osobowość Turystyki… Oni wszyscy są w kontakcie z nami. Wierzę też, że nas odwiedzą podczas uroczystych obchodów 100-lecia istnienia Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

- W ciągu stu lat, bo w tym roku obchodzimy ten piękny jubileusz, wykształciliśmy blisko 200 000 znakomitych ekonomistów. I to jest nasz największy sukces - podkreśla BERNARD ZIĘBICKI, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
- W ciągu stu lat, bo w tym roku obchodzimy ten piękny jubileusz, wykształciliśmy blisko 200 000 znakomitych ekonomistów. I to jest nasz największy sukces - podkreśla BERNARD ZIĘBICKI, rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie
UEK
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska