To był szczególny dzień dla uczniów, rodziców i nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 68. Wczoraj uczcili imieniny swojego patrona, aktora - Jerzego Bińczyckiego.
Co roku imprezę prowadzi inny Jerzyk. W tym roku miał to być prof. Jerzy Vetulani. Niestety, wybitny naukowiec zmarł, po wypadku, na początku kwietnia.
- Wielokrotnie zapraszaliśmy profesora na naszą uroczystość. Było nam niezmiernie miło, gdy w tym roku potwierdził swoją obecność. Wiem, że bardzo chciał przyjechać. Dzień później został potrącony przez samochód - mówi dyrektor Maria Lachowicz-Stankiewicz.
Jednym z elementów uczczenia patrona szkoły jest złożenie na jego grobie kwiatów i zapalenie zniczy. - W tym roku delegacja z naszej szkoły złożyła również kwiaty na grobie profesora Vetulaniego. W czasie uroczystości uczciliśmy jego pamięć minutą ciszy - dodaje dyrektor.
Gospodarzem zlotu Jerzyków został poseł Jerzy Meysztowicz. W ubiegłych latach tę funkcję pełnili m.in. prof. Jerzy Sadowski, Jerzy Fedorowicz i Jerzy Miller. Co roku w szkole przy ul. Porzeczkowej w Krakowie swoje imieniny świętują też rzesze innych Jerzych. Jak zawsze zjawiła się żona patrona Elżbieta Bińczycka
W szkole odbył się apel. Uczniowie z klasy 4 pokazali „Małego Księcia” w swojej autorskiej aranżacji. Rozdano nagrody w konkursie plastycznym, który odbywał się pod hasłem „Sceny filmowe Jerzego Bińczyckiego”.
Patron Szkoły Podstawowej nr 68 zmarł w 1998 roku w Krakowie. Był absolwentem tutejszej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i aktorem m.in. Starego Teatru. Do historii kina przeszły jego kreacje w „Znachorze” Jerzego Hoffmana oraz „Nocach i dniach” Jerzego Antczaka.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska