Chłopak poszedł nad Dunajec razem z rówieśnikami, by ochłodzić się w upalny dzień. Termometry wskazywały w okolicy nawet 35 stopni Celsjusza.
Grupka wybrała dziką plażę w pobliżu lasu, w znacznej odległości od zabudowań i dróg.
Gdy w pewnej chwili nastolatek zniknął pod wodą i nie wynurzał się, jego koledzy zaalarmowali policję. Na miejsce natychmiast zostały wysłane służby ratunkowe.
- Akcja nie jest łatwa, bo w wodzie występuje silny prąd i wiry, jest też dość głęboko. Zaledwie dwa metry od brzegu Dunajec ma w tym miejscu aż pięć metrów głębokości - wyjaśnia Piotr Słowiak.
Akcja poszukiwawcza nadal trwa. Będzie prowadzona do zapadnięcia zmroku. Zaangażowani w nią są strażacy z komendy powiatowej w Brzesku, a także z jednostek OSP.
- Konieczne było ściągnięcie specjalistycznych ekip płetwonurków z Tarnowa oraz z Krakowa - mówi Piotr Słowiak, rzecznik prasowy KP PSP w Brzesku.
Ekipy ratowników przeszukują rzekę na wysokości Jurkowa, a zwłaszcza miejsce, w którym gimnazjalista widziany był po raz ostatni. Płetwonurkom udało się zejść na głębokość około siedmiu metrów. Z ich relacji wynikało, że do dna było jednak jeszcze daleko.