Oświęcimianie mocno trzymają się pozycji lidera, ale tym razem przyjdzie im się zmierzyć z „ulubionym” Spartakusem. To zespół, z którym Soła nie lubi (nie potrafi?) grać, więc wynik tego spotkania będzie sprawą otwartą.
Trener Sebastian Stemplewski będzie miał optymalną kadrę. W Pucharze Polski wolne dostał Marcin Drzymont, ale tym razem będzie gotowy do gry.
- Ze Spartakusem nie musi być pięknie, byle skutecznie i ze szczęśliwym dla nas zakończeniem – uważa Krzysztof Pękala, dyrektor sportowy Soły.
Z kolei Trzebinię czeka trudna wyprawa do Rzeszowa, na spotkanie przeciwko miejscowej Stali, uchodzącej za tzw. czwartą siłę rozgrywek. - Z każdym można wygrać, ale trzeba zostawić serce na boisku – zwraca uwagę Jacek Augustynek, prezes trzebinian. - A właśnie w przegranym meczu w Daleszycach ze Spartakusem właśnie zabrało w naszej grze determinacji, poza małymi wyjątkami. Najbardziej zaangażowana była młodzież, czyli Przemysław Porębski, Ernest Świętek i Łukasz Sochacki.
Trzebinianie finisz rundy mają ciężki, bo przychodzi im walczyć z trudnymi rywalami. Po wyprawie do Rzeszowa podejmą Sołę Oświęcim. - Liczymy, że na finiszu uda nam się ugrać pięć punktów, co dałoby nam na półmetku 16 „oczek”. To byłby wynik zbliżony do ubiegłorocznego, bo o punkt groszy – uważa Augustynek.
***********Obsada sędziowska************
Soła Oświęcim – Spartakus Daleszyce (sob. 15, sędziuje: Mariusz Myszka ze Stalowej Woli).
Stal Rzeszów – MKS Trzebinia (sob. 15, sędziuje: Kamil Adamski z Ostrowca Świętokrzyskiego).
KOD: