https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

3,5 tysiąca uchodźców z Ukrainy znalazło schronienie w powiecie wadowickim

Bogumił Storch
Uchodźcy z Ukrainy trafili m.in. do powiatu wadowickiego
Uchodźcy z Ukrainy trafili m.in. do powiatu wadowickiego Sławomir Bromboszcz
Na terenie powiatu wadowickiego przebywa obecnie ok. 3,5 tysiąca osób z Ukrainy, które uciekły przed wojną. Urzędnicy zapewniają, że radzą sobie z sytuacją.

Od początku wybuchu wojny w Ukrainie powiat wadowicki przyjął już ok 3,5 tysiąca uchodźców z tego kraju.

W Starostwie Powiatowym w Wadowicach zapewniają, że współpraca między podmiotami i osobami prywatnymi, które udzieliły im schronienia a gminami i powiatem układa się dobrze. Podobnie współpraca między powiatem a służbami wojewody małopolskiego.

Jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości, wszystkie zainteresowane strony starają się rozwiązywać je na bieżąco

mówi Jerzy Śniegowski, kierownik wydziału zarządzania kryzysowego i spraw obronnych w Starostwie Powiatowym.

Już wcześniej podczas ćwiczeń powiatowych z udziałem różnych służb i gmin, ćwiczyliśmy przyjmowanie uchodźców. Nikt wtedy nie wiedział, jak szybko taka sytuacja stanie się rzeczywistością

dodaje.

Urzędnicy nie ukrywają jednak, że często musieli improwizować, bo po raz pierwszy w swojej pracy mieli do czynienia z kryzysem uchodźczym.

- Oczywiście, nie ma świata idealnego, nie na wszystko mamy wpływ, nie wszystkiemu możemy zapobiec, ale szczególnie na tle niektórych innych regionów, sytuacja w naszym powiecie pod względem bezpieczeństwa wygląda dobrze. Bardzo za to dziękuję i policji, i straży pożarnej. Obie służby działają bardzo sprawnie. Bardzo dziękuję im także za dobrą współpracę z innymi instytucjami i samorządami. To wszystko przekłada się na wysoki poziom bezpieczeństwa w naszym powiecie - zapewnia starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas.

Uciekający przed wojną mieszkają teraz we wszystkich gminach powiatu wadowickiego. Np. do Spytkowic przyjechało kilkuset uchodźców. Pomoc koordynuje tu Urząd Gminy, który zadbał o przekazywanie pomocy rzeczowej od mieszkańców, zakwaterowanie, wsparcie psychologiczne, opiekę zdrowotną a ukraińskie dzieci chodzą do lokalny szkół.
Gdy zaszła potrzeba doposażenia maleńkiego mieszkania przy ulicy Szkolnej 3 w Spytkowicach, które udostępniono obywatelom Ukrainy, to zwykli ludzie załatwili na własną rękę dla nich na przykład telewizor albo frytkownicę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

Schronienie w Spytkowicach znalazła m.in. pani Lilia, która przyjechała z Drohobycza pod Lwowem. Zabrała ze sobą trójkę dzieci oraz matkę. Najmłodsze z nich ma zaledwie pięć miesięcy. W Ukrainie został jej ojciec oraz mąż.

Chętnie wrócilibyśmy do domu. Na razie jednak jesteśmy w Polsce. Nie chcemy cały czas korzystać z pomocy. Chcemy iść do pracy, zarabiać i pracować dla polskiej gospodarki

podkreśla.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska