- Jest jesień 1977 roku. Po maturze w V LO, krakowianin Andrzej Baranowski jedzie na studia do Danii. Tam, zdarza mu się chodzić do małego sympatycznego drink-baru – jak twierdzi - mniejszego niż Zwis. Myśli sobie - …a może udało by się taki pub stworzyć w Krakowie…
Pomysł jest, ale jak go zrealizować. Tata Baranowski jest znajomym brata ówczesnego prezydenta Krakowa – Tadeusza Pękali. Pomysł wspiera synowa tegoż brata. Idą ostro – a może uda się znaleźć lokal na Starym Mieście. Udaje się, bar można uruchomić w dawnym sklepie z rybami w Rynku Głównym 29. Mający nieco ponad 20 lat Andrzej przegaduje koncepcję drink-baru z przyjacielem z ASP (Maciejem Magą, dziś wybitnym portrecistą, mieszkającym w USA), rysuje mu na kartkach swoją wizję wystroju pubu.
To połowa grudnia 1977 roku. Maga przygotowuje projekt wnętrza, ruszają prace remontowe, zamawiane są czarne stoliki, u góry lampy z kulistymi kloszami, po stołki barowe (niektóre istnieją do dzisiaj) jeździ Baranowski do fabryki mebli giętych w Jasienicy koło Bielska-Białej. Jeszcze ściany w stylu „macewy”, jeszcze płótna w złote paski, wreszcie pełne przeszklenie ściany od Rynku. I już – 24 lutego 1978 roku następuje otwarcie Vis a Vis. A sama nazwa, jak twierdzi Baranowski, narodziła się jego głowie, choć przyznaje, że współpomysłodawcą był chyba także kolega z ASP. Pierwotna nazwa była drink-bar, a „Vis a Vis” nazwano pub kilka tygodni później, bo klienci siedzieli przy stolikach – blatach naprzeciwko siebie.
Zbigniew Bajka z zapałem opowiada o pierwszych latach działalności Vis-a-Vis. Blisko był bank na rogu Szewskiej i cinkciarze, i to oni właśnie chętnie zaczęli tu przychodzić. Bywali jednak zwykle krótko, w godzinach południowych, ich „metą” była wówczas raczej „Europejska”, grywali tam w numerki. Szybko zjawiła się tu lepsza klientela, aktorzy, dziennikarze, poeci, naukowcy z UJ i innych uczelni. W Zwisie w porze wieczorno-nocnej można było spotkać naprawdę ciekawe osoby. W stanie wojennym na stałe zakotwiczyła się tu „Piwnica”, wcześniej jej artyści zjawiali się raczej po południu, lub wieczorem, choć poniektórzy (jak Andrzej Warchał) bywali tu od początku także w godzinach południowych. W 1982 roku piwniczanie, na czele z Piotrem Skrzyneckim pojawiali się już na stałe, około południa, potem „na drugą turę” wieczorem. „Piwnica” zjawiła się chyba wtenczas kiedy „Kolorowa” poszła do remontu. Początkowo artyści (i różne osoby „towarzyszące”) zwykle zjawiali się po spektaklach w Piwnicy, po godz. 22. Do południa obgadywali, co będzie w Piwnicy, jaki program, kto występuje w danym dniu. A wieczorem i w nocy balowali po zwykle udanym spektaklu.
Stałymi bywalcami kawiarni są artyści: malarze, poeci, piosenkarze i aktorzy, fotograficy i filmowcy, oraz znane krakowskie postaci m.in. poeta Marcin Świetlicki, Andrzej Sikorowski, Tadeusz Śliwiak, krytyk Paweł Głowacki, Leszek Wójtowicz, Jan Nowicki. Bywalcy baru od 2007 roku wydają gazetkę "Vis a vis", dostępną w wydaniu papierowym, oraz w internecie. Ilustracje do niej tworzy Iwona Siwek-Front.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto