- Przechodziłem przez osiedle Pileckiego, kiedy zobaczyłem spadającego psa, a zaraz potem usłyszałem przerażający skowyt - relacjonuje Michał Góra, student i mieszkaniec Oświęcimia. - Jakiś mężczyzna biegł już w stronę tego pieska leżącego na betonie i dzwonił po policję. Mężczyzna widział ręce, które wyrzuciły zwierzaka przez okno. - Pies leciał parabolą, więc ktoś z dużą siłą wyrzucił go z okna - wyjaśnia pan Michał.
Policjanci i technicy, którzy zjawili się na miejscu zdarzenia, zatrzymali 58-letniego właściciela trzyletniego yorka. Mężczyzna był pijany, miał 2,37 promila alkoholu. - Mężczyzna nie przyznał się do winy - informuje Małgorzata Jurecka, rzeczniczka oświęcimskiej policji.
58-latek po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Teraz czeka go sąd. Za bestialskie potraktowanie psa grozi mu do trzech lat więzienia, zakaz posiadania zwierząt i grzywna nawet do 100 tys. złotych. - Złożymy wniosek, byśmy mogli występować w tej sprawie w roli oskarżyciela posiłkowego - zapowiada Katarzyna Kuczyńska, prezes oświęcimskiego oddziału Ogólnopolskiego Towarzystwa Opieki Zwierząt Animals. - Przed sądem będziemy się domagać najwyższej kary dla tego pana.
To właśnie inspektorzy Animals opiekujący się schroniskiem dla bezdomnych zwierząt na Kamieńcu w Oświęcimiu zajęli się okaleczonym psem. Najpierw zawieźli go do Lecznicy Weterynaryjnej na osiedlu Błonie, gdzie pieska zbadano, a później zoperowano. - To była bardzo skomplikowana operacja, bo york ma drobne kości - mówi Marlena Warchał, inspektor Animalsów. - Piesek miał złamaną prawą kość przedniej i tylnej łapki oraz krwotok wewnętrzny, całe szczęście, że kręgosłup jest cały.
Gips zostanie zdjęty w piątek. Wtedy będzie można ocenić stan czworonoga. Na chwilę obecną jest poważny i zwierzę wymaga 24-godzinnej opieki, bo wystarczy spuścić go z oka na chwilę i zrywa sobie opatrunki.
York zanim trafił do schroniska był zaniedbywany i głodzony. Wciąż nie ma łaknienia, jest przestraszony, obolały i wymaga nie tylko opieki, ale również ciepła i miłości. - Bardzo chcielibyśmy znaleźć dla niego rodzinę adopcyjną, która poświęci mu serce i czas - mówi pani Katarzyna.
Pies, mimo że krzywdzony przez właściciela i mocno poraniony, ma ogromną wolę życia. Gdy dojdzie do siebie, z pewnością odwzajemni troskę i miłość.
W schronisku na Kamieńcu na nowych właścicieli czeka dziś 28 czworonogów. Zdecydowana większość została odebrana właścicielom z powodu złego traktowania, a wręcz znęcania się nad nimi. Dla miłośników zwierząt pocieszające jest to, że oświęcimski sąd czuje cierpienie tych zwierząt i nie uchyla się od wydawania surowych wyroków.
Na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata został skazany mieszkaniec Dworów, który chciał utopić psa. Inna mieszkanka Dworów w ubiegłym tygodniu za znęcanie się nad psem i kotem ma zasądzony zakaz posiadania zwierząt przez 10 lat i odpracowanie 40 godzin prac społecznych.
Jak twierdzą Animalsi jest coraz więcej przypadków znęcania się nad zwierzętami. Nasilają się wraz z nadejściem lata. By zaoszczędzić cierpień zwierzęciu lepiej tak po prostu po ludzku i bez żadnych konsekwencji oddać je do schroniska. Przy odrobinie szczęścia znajdzie drugi dom i kochającego go właściciela.
Trwa plebiscyt na Superpsa! Zobacz zgłoszonych kandydatów i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!