74-letni Andrzej Waligóra z Libiąża biega maratony. Inspiruje młodych i seniorów
Sport, ruch od dziecka towarzyszyły panu Andrzejowi. Już jako maluch przemierzał kilometry. Wszędzie miał daleko, najpierw do przedszkola, później do szkoły. Lubił jeździć na rowerze, cały czas był w ruchu. Nie zawsze jednak było dużo czasu na aktywność fizyczną. Życie rodzinne łączył z pracą w kopalni. Wolny czas poświęcał m.in. na górskie wędrówki. Po przejściu na emeryturę tego czas pojawiło się zdecydowanie więcej. Nie wszyscy potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Niektórzy górniczy emeryci wolny czas spędzają na ławkach, dyskutując i delektując się złocistym trunkiem. To jednak nie było to, co pan Andrzej planował robić na emeryturze.
Często na osiedlu spotykam kolegów siedzących na ławce. Pytają czy się do nich przysiądę. Śmieję się, że nie mam na czym rąk oprzeć, bo nie mam brzucha. Wielu ma problem zawiązać buta. Warto się ruszać, dbać o swoje zdrowie - mówi pan Andrzej.
Bieganie 30 lat temu wyglądało nieco inaczej niż dziś...
Pan Andrzej miał inny pomysł na życie na emeryturze. Wolał w zdecydowanie lepszy sposób wykorzystać wolny czas i spożytkować energię, którą do dziś tryska. Plan był jasny - być w ruchu, nie czekać aż urośnie brzuszek. Wybór padł na bieganie. Dziś nikogo nie dziwią osoby biegające po lesie czy mieście. Widok starszej osoby w obcisłych leginsach i sportowych butach nie jest niczym niezwykłym. Inaczej było jednak 30 lat temu, gdy pan Andrzej rozpoczynał swoją przygodę z bieganiem.
Wtedy wyglądało to dziwnie. Nie było takiego dostępu do odzieży technicznej, butów do biegania. Człowiek w chłodne dni wychodził biegać w obcisłych getrach. Ludzie patrzyli i mówili: "starszy pan biega w rajtkach". Troszkę człowiek się wstydził, najlepiej byłoby biegać w nocy, by sąsiedzi nie widzieli. Dziś już nikt na to nie zwraca uwagi - wspomina z uśmiechem pan Andrzej.
Pan Andrzej jest niezwykle towarzyską osobą i podczas biegania często zagaduje napotkanych biegaczy. Tak szybko nawiązał nowe znajomości, a wraz z nimi pojawiły się pomysły na pierwsze starty w zawodach. Początkowo były to udziały w okolicznych imprezach w Libiążu i Chrzanowie. Jednym z jego pierwszych startów był udział w Biegu Sylwestrowym organizowanym na terenie osiedla Kościelec w Chrzanowie.

Pokochał maratony. Zaczęło się od startu w Cracovia Maraton
Koledzy zwracali uwagę na jego świetną kondycje i zaczęli namawiać go do udziału w innych zawodach i zmierzeniem się z dłuższym dystansem. Mieli rację. Pan Andrzej doskonale poradził sobie z trasą półmaratonu, biegając m.in. Jurajski Półmaraton Rudawa. Jak się później okazało niestraszna był mu także dwukrotnie dłuższy dystans. Po raz pierwszy przebiegł maraton w 2013 roku, w ramach 12. Cracovia Maraton. Będąc już panem po 60-tce wykręcił świetny czas 4 godz. i 16 minut.
To było trudne wyzwanie. Nie umarłem na trasie, przeżyłem, zwyciężyłem. Wciągnęło mnie to bardzo i tak poszło dalej - mówi pan Andrzej.
Pan Andrzej nie zrezygnował z treningów biegowych także w czasie trwania pandemii. Dbał o kondycję także, gby obowiązywały zakazy m.in. wstępu do lasu. Brał ze sobą reklamówkę ze sportową odzieżą, przebierał się w krzakach i ruszał na trening. Jak podkreśla: "Biega, bo lubi" i ta myśl przewodnia towarzyszy mu od początku przygody z bieganiem. Nie skupia się na cyferkach, nie biega z zegarkiem mierzącym puls.
Na swoim koncie ma już 15 maratonów. Ostatnim był Silesia Marathon 2024, który odbył się 6 października. Pan Andrzej zawody ukończył z wynikiem 5 godz. i 41 minut. Był drugim najstarszym biegaczem, który dobiegł do mety. Jak mówi na razie nie planuje kolejnych startów na królewskim dystansie, jednak często to znajomi namawiają go do spontanicznych startów. Doskonale znają pana Andrzeja i wiedzą, że "ciągnie wilka do lasu".
Biegać planuję do póki zdrowie pozwoli. Wiadomo lata lecą, kolana już nie te. Chcę jednak być aktywny najdłużej jak to możliwe i polecam ruch każdemu seniorowi - puentuje pan Andrzej.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Mężczyźni sprzed lat. Ponętny wąs, brylantyna we włosach i zapach tytoniu
- Nowy fragment drogi rowerowej wokół Chechła w Trzebini już gotowy
- Koleje w Małopolsce wystawiają lokale na wynajem. Od maleńkich po olbrzymie
- Bieg Rycerski Run Gloria na Zamek Lipowiec w Babicach. Kto okazał się najlepszy?
- To nie bobry! To dziki atakują wały! Zryta zapora na zalewie w Małopolsce
- Dawna baza PKS w Chrzanowie zrównana z ziemią. Co tam powstanie? Zdjęcia i wideo
