18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A4: ludzie żyją na zamkniętym placu budowy [ZDJĘCIA,VIDEO]

Magdalena Jadach
Autostrada A4 to dziś pustkowie
Autostrada A4 to dziś pustkowie Magdalena Jadach
Ludzie mieszkający przy budowanym odcinku autostrady A4 między Brzeskiem a Wierzchosławicami codziennie ryzykują swoim życiem i zdrowiem. W drodze do szkoły, pracy czy sklepu muszą omijać zerwane mosty, rozregulowane rzeki czy hałdy piasku. Nikt im jednak nie może pomóc, ponieważ jest to plac budowy, na którym prace zostały wstrzymane.

Zobacz także: Brzesko: rewitalizacja Rynku na finiszu

W Wokowicach pod Brzeskiem prace miały się zakończyć w maju tego roku. Mieszkańcy, więc bez problemu zgodzili się na kilkumiesięczne utrudnienia. Zaczęli się denerwować, kiedy się okazało, że będą musieli tak żyć przez kolejne miesiące.

- Ludzie wspinają się na nasyp kolejowy i chodzą mostem dla pociągów. Ryzykują życie, ponieważ są tam spróchniałe deski. Droga wyznaczona na czas prac biegnie kilka kilometrów dalej, więc ludzie skracają sobie drogę, bo nie wszyscy mają auta - denerwuje się Marian Czarnik, sołtys Wokowic. Rozwiązaniem byłaby tymczasowa przeprawa przez Uszwicę. Sołtys interweniował w tej sprawie, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nadzorująca budowę A4, ma związane ręce.

- W tej chwili nie ma technicznych ani prawnych możliwości wykonania tymczasowej przeprawy - tłumaczy Iwona Mikrut z GDDKiA.

Z powodu braku dojazdu do pól rolnicy zrezygnowali z ich uprawiania.

- Wszyscy mieli nadzieję, że prace skończą się w maju i uda się jeszcze nadrobić zaległości, ale nikt nie przewidział, że opóźnienie będzie tak duże. W efekcie pola zarastają, a mieszkańcy są coraz bardziej zdenerwowani - dodaje Czarnik.

Sytuacja nie lepiej ma się w sąsiednich Biadolinach Radłowskich. Wieś przekształciła się w wielkie pobojowisko. Z ziemi wystają zardzewiałe druty, hałdy nawiezionego piasku zarastają trawą. Mieszkańcy poruszają się po prowizorycznej drodze wzdłuż rzeki.

Czytaj także: Brzesko: autostrada A4 zarasta trawą (ZDJĘCIA)

- Nie ma nawet oświetlenia. Ludzie kluczą nad wodą, tylko czekać nieszczęścia. Prosiliśmy, żeby zamontować usunięte lampy, ale nikogo nie interesuje to, co się tutaj dzieje - skarży się Stefan Padło, mieszkaniec wsi.

To jednak nie koniec problemów mieszkańców. - Przez budowę rzeka Kisielina została całkiem rozregulowana. Płynie, jak chce, niektóre jej odcinki w ogóle się ze sobą nie łączą. W zeszłym roku zalało nas tutaj trzy razy. Boję się myśleć, co będzie, jak zacznie padać - niepokoi się Edward Góral z Biadolin. - Moja szwagierka ma pęknięcie w domu, od tego przewożenia wszystkich surowców pod autostradę. Pójdzie z tym do sądu - dodaje.

Mieszkańcy mają nadzieję na szybkie zakończenie prac. - My chcemy tylko bezpiecznie mieszkać. Nie możemy kolejnych miesięcy spędzić na otwartym placu budowy - denerwuje się Padło.

Autostradę budowało konsorcjum firm NDI SA z Warszawy i SB Granit SA ze Skopje. Wykonawca wycofał się jednak z budowy - stąd opóźnienia.

  • Za wszelkie utrudnienia pełną odpowiedzialność ponosi były wykonawca autostrady. GDDKiA rozpozna problem i spróbuje znaleźć rozwiązanie - obiecuje Mikrut.

Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!

Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska