Kompleks boisk wygląda na praktycznie ukończony. Uwagę na jednym z trzech placów zwracają typowe kosze do basketu, które wkopano w trawę. Wapnem wytyczono nawet linie placu gry. Prekursorów nowej dyscypliny sportowej jeszcze nie widać. Ale obiekt wciąż czeka na otwarcie.
O nowatorskim placu do gry w koszykówkę opowiedzieliśmy Jackowi Sulowskiemu, przed laty zawodnikowi tarnowskiej ekstraklasowej drużyny koszykarskiej. Nie krył zdumienia. - Jestem w szoku, że ktoś zdecydował się ustawić kosze na trawie - mówi zawodnik, który wciąż gra na ligowych parkietach. - Na takiej nawierzchni ciężko będzie nauczyć się jakichkolwiek podstaw koszykówki.
Nastolatki z okolicy już oswoiły się z nietypowym widokiem. - Wszyscy na osiedlu mamy z tego ubaw. To nielogiczne, przecież boisko do kosza powinno mieć twardą nawierzchnię - uśmiecha się Jakub.
Magistrat boiska na osiedlu Westerplatte określa mianem kompleksu rekreacyjno-sportowego, przeznaczonego głównie do piłki nożnej i siatkówki.
- Kosze mają służyć przede wszystkim do trenowania rzutów oraz umożliwiać prowadzenie gier, których elementem jest wrzucanie do nich piłek - twierdzi Dorota Kunc-Pławecka, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa. Dotarliśmy jednak do dokumentacji projektowej kompleksu. Okazuje się, że już jesienią zeszłego roku zaprojektowano boisko koszykarsko-siatkarskie, z nawierzchnią trawiastą.
W końcu jednak urzędnicy zreflektowali się i decydują się na poprawki. Zapowiadają, że teren do gry w kosza zostanie utwardzony. (wsp. Łukasz Jaje)
Feralne boisko na Westerplatte
Osiedlowy kompleks sportowy zasłużył już sobie na miano najsłynniejszego w mieście. Sprawę pierwszego etapu jego budowy badała prokuratura. Chodzi o podejrzenie, iż pod koniec ub.r. nie wszystkie określone w umowie prace zostały wykonane, a samorząd za nie i tak zapłacił. Boiska miały zostać oddane do użytku w połowie lipca. Nie przeszły jednak odbioru technicznego. Zastrzeżenia dotyczą... murawy, która nie rośnie tak bujnie, jak tego oczekiwano.