Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adriana Orzeł z Limanowej i jej ,,ziołowy zawrót głowy"

Krystyna Trzupek
Krystyna Trzupek
Adriana Orzeł pochodzi z Limanowej. Na co dzień mieszka i pracuje w Krakowie. Swoimi ziołowymi recepturami dzieli się na swoim blogu: adazielarka.blogspot.com
Adriana Orzeł pochodzi z Limanowej. Na co dzień mieszka i pracuje w Krakowie. Swoimi ziołowymi recepturami dzieli się na swoim blogu: adazielarka.blogspot.com archiwum prywatne
Kilka lat temu znalazła stary zeszyt z przepisami od wiejskiej zielarki. Tak zaczęła się jej zielarska pasja. W domowym zaciszu tworzy swoje własne, naturalne kosmetyki, których receptury rodzą się w jej głowie. Przepisami na ziołowe specyfiki dzieli się na swoim blogu. – Zielarstwo to dla mnie sposób na kreatywne spędzanie wolnego czasu – mówi ,,Ada Zielarka”, czyli 28-letnia Adriana Orzeł z Limanowej.

Wierzysz w leczniczą moc ziół?

Oczywiście! Nie mam za grosz dystansu do leczniczej mocy ziół. To jest natura. Jeżeli w nią nie wierzysz – nie pomoże Ci. Zioła nie uleczą nikogo, kto wątpi, że warto spróbować. Żeby wykorzystać właściwości ziół, trzeba wykazać się wiarą i konsekwencją. Wypicie jednej herbaty z melisy i chmielu nie zwróci nam spokojnego snu. Ale picie dwóch szklanek melisy i chmielu każdego dnia zapewni wyciszenie, relaks, a co za tym idzie, głęboki, spokojny sen. Zioła nie działają jak tabletka. Są bardziej skomplikowane i… troszkę magiczne.

Skąd zainteresowanie ziołami?

Moja przygoda z ziołami zaczęła się kilka lat temu, kiedy znalazłam w domu stary zeszyt, zapisany przeróżnymi recepturami na domowe herbaty lecznicze, maści, smarowidła, nalewki itp. Okazało się, że zeszyt wiele lat temu zapisała moja mama, a receptury pochodzą od jakiejś wiejskiej zielarki, której imienia nikt już nie pamięta. Zaczytałam się w tych recepturach i zaczęłam sama przygotowywać łatwiejsze mikstury. Po jakimś czasie wkręciłam się na całego! Zaczęłam zbierać książki i gazety tematyczne, a jako, że najbardziej lubię spędzać czas na łonie natury, poznawanie i analizowanie właściwości roślin zaczęło mi sprawiać ogromną przyjemność.

Wróćmy jeszcze na chwilę do tajemniczego zeszytu. Na co, za pomocą ziół, leczyły się nasze babcie?

Naprawdę na wszystko. Czegokolwiek szukałam w tym zeszycie – znajdowałam. Niestety wiele z tych receptur wymaga dużego wkładu pracy i nieraz ziół, które trudno zdobyć. Ale jest tam też wiele prostych przepisów na herbatki ziołowe na niestrawność, bolącą wątrobę, bezsenność, nerwicę, czy też mało składnikowe maści na ukąszenia, oparzenia, domowe sposoby na wybity palec czy naciągnięte ścięgno, sposoby postępowania bez tabletek w migrenie czy żylakach.

Szampony, odżywki, kremy, maseczki, olejki... Na swoim blogu zamieszczasz proste przepisy na naturalne kosmetyki. Jaka jest ich przewaga nad drogeryjnymi środkami?

Niestety nie mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że naturalne, wykonane w domu kosmetyki mają przewagę nad tymi sztucznymi, z drogerii. Żyjemy w bardzo zatrutym środowisku, a kosmetyki, które kupujemy w sklepach, posiadają odpowiednie składniki, aby naszą skażoną skórę „uratować”. Kosmetyki naturalne, według mnie, są zbyt delikatne, aby podołać wymaganiom skóry i włosów ludzi XXI wieku. Proponuję stosowanie na zmianę – własny, naturalny krem, na zmianę z tym dopracowanym, z drogerii. Natomiast największa zaleta naturalnego kosmetyku polega na tym, że przygotowuję go sama, zatem nic mnie w nim nie zaskoczy. Analizuję właściwości poszczególnych składników i łączę je według moich własnych potrzeb. Sama decyduję co da mi mój krem i jak będzie pachniał. Satysfakcja gwarantowana! Do tego duma, przy każdej aplikacji.

Przepis na Twój najlepszy, naturalny kosmetyk?

Jak dotąd, najlepiej udał mi się krem do rąk z gliceryną, olejem rumiankowym i masłem shea. Rozdałam wiele słoiczków wśród znajomych, każdy wracał po więcej. Z resztą, sama byłam zaskoczona, nigdy nie miałam lepszego kremu! Po przepis zapraszam oczywiście na mojego bloga adazielarka.blogspot.com, lub na facebooka (Ada Zielarka)
A coś na włosy? Pytam, bo sama jestem posiadaczką długich włosów, więc może też przy okazji skorzystam.
Tak! Mam coś ekstra na włosy! Drogą prób i błędów wymyśliłam sobie olejek na włosy, który wygładza, ułatwia rozczesywanie i odżywia. Olej konopny, olej tamanu, olej jojoba, olej arganowy, oliwa z oliwek i olejek eteryczny pomarańczowy. To jest moja recepta na lśniące, zdrowe włosy. Można stosować w dużej ilości, przed myciem włosów lub w mniejszej nakładać nawet na suche włosy.

Czy produkcja kosmetyków w domowym zaciszu jest tańsza niż gotowy produkt?

Trudno powiedzieć, zależy jakich kosmetyków używamy. W drogeriach mamy krem do twarzy za 30 zł, ale też za 230 zł. Ja osobiście raczej nie jestem rozrzutna, wybieram kosmetyki w tak zwanej rozsądnej cenie. Produkcja pierwszego kosmetyku na pewno jest dość droga. Trzeba kupić wszystkie składniki, a to może być nawet kilkaset złotych, w zależności od tego, jaki kosmetyk chcemy wyprodukować. Mimo, że potrzebujemy kilka kropel oleju, musimy kupić całą butelkę, podobnie jeśli potrzebujemy 10 gram masła musimy kupić najmniejszy słoik, np. 100 gram. Kolejne będą już tańsze, bo większość składników będziemy mieć w domu.

Skąd bierzesz zioła?

Początkowo zioła kupowałam w sklepie zielarskim. Później moja Babcia Celinka zauważyła moje zainteresowanie tematem i ruszyła w pola i lasy, zaczęła zbierać i suszyć zioła, uszyła mi nawet piękne materiałowe woreczki do przechowywania ziół. Moja Babcia to dopiero zielarka!

Z jakimi ziołami wraca Babcia z tych wypraw?

Macierzanka, skrzyp, pokrzywa, bławatek, czarny bez, dzika róża, głóg, krwawnik.

Powoli będziemy wchodzić w sezon na przeziębienie. Jak w naturalny sposób uchronić się przed infekcją?

Na odporność polecam moje ulubione zioło – pokrzywę. Zawiera ogromne ilości witamin i minerałów oraz pobudza wytwarzanie antygenów wirusowych w organizmie. Kiedy byłam dzieckiem jadłam kanapki z masłem i świeżą pokrzywą. Nie pamiętam, żebym wtedy chorowała, a teraz cieszę się bardzo dobrym zdrowiem, nie wiem kiedy ostatnio byłam przeziębiona.

Jesteś taką współczesną szeptuchą?

Są tacy, którzy pół żartem tak mnie nazywają. Jednak nie o to mi chodzi. Robię herbatki i kosmetyki, piszę bloga o ziołach i ich właściwościach, bo zwyczajnie kręci mnie ten temat. Robię to, żeby sprawdzić czy to faktycznie działa – czy po lukrecji przestanie mnie boleć gardło albo czy moje włosy będą mocniejsze, jeśli będę je codziennie płukać wywarem ze skrzypu polnego. Czytam o ziołach bo fascynują mnie ich właściwości, później kręcę sobie krem zgodnie z tym co przeczytałam, kremuję się regularnie i sprawdzam czy to, co wyczytałam jest prawdą. Lubię nie tylko satysfakcję, jaką daje mi wykonanie własnego kremu, szamponu, mydełka, ale też sam proces tworzenia. Nawet jeśli coś nie wyjdzie – to jednak był mój pomysł, moja receptura i moja próba. Mój blog to mój sposób na kreatywne spędzanie wolnego czasu. Tego czasu przy pracy na dwa etaty jest niewiele. Pracuję dla satysfakcji w teatrze, dla pieniędzy w restauracji, a dla przyjemności piszę. Cieszę się, że właściwie przypadkowo znalazłam coś, co jednocześnie sprawia mi ogromną radość i przynosi satysfakcję. Natura ze swoimi kwiatkami rozbudziła moją ciekawość i to już chyba nigdy nie minie.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

FLESZ: Jak nie zatruć się grzybami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska