Afera w Libiąskim Centrum Kultury. Pracownicy oskarżają dyrektorkę o łamanie prawa pracy
Niezadowoleni pracownicy narzekają na niskie zarobki na poziomie płacy minimalnej, konieczność pracy w niedzielę w zamian za wybicie w środku tygodnia, bez możliwości otrzymania dodatku za pracę w niedzielę i święta, niepłatne nadgodziny, które odbierane są jako wybicie. Niezadowoleni są także z faktu, że czasem, gdy odbywają się duże wydarzenia muszą w pracy spędzić cały dzień. Frustrację tę potęguje ich zdaniem nierówne traktowanie starych i nowych pracowników, którzy zatrudnieni zostali po objęciu rządów przez Teresę Wojciechowską.
Nowi pracownicy zatrudniani są na korzystniejszych warunkach finansowych. My natomiast nie możemy liczyć na podwyżkę. Pani dyrektor zasłania się brakiem pieniędzy na to, podobnie jak na płatne nadgodziny czy niedziele. Na wyższe pensje i zatrudnianie dodatkowych osób pieniądze się jednak znajdują - zdradza nam jeden z niezadowolonych pracowników.
Pieniądze mają być tylko jednym z aspektów nierównego traktowania. Niezadowoleni pracownicy uważają, że na barkach tych z dłuższym stażem spoczywa więcej obowiązków, dyrektora ma wymagać od nich więcej i ciągle być niezadowolona z ich pracy. By wiązać się ze swoich obowiązków muszą oni pracować dłużej.
Zdaniem pani dyrektor praca w kulturze to misja i tutaj nie wychodzi się z pracy, gdy wybija godzina - wspomina w rozmowie z nami jeden z byłych pracowników.
Grupa radnych gminy Libiąż z Agnieszką Siudą na czele chce wyjaśnić, czy faktycznie w gminnej jednostce doszło do nieprawidłowości. Podczas posiedzenia Komisji Rewizyjnej w siedzibie Libiąskiego Centrum Kultury radni zapytali dyrektor LCK o stawiane przez pracowników zarzuty. Radna Agnieszka Siuda poinformowała także o tej sprawie burmistrza Jacka Latko licząc, że ten wyciągnie konsekwencje. Tak się jednak nie stało. Dyrektor LCK zapewniła burmistrza, że w jednostce nie dochodzi do nieprawidłowości.
Teresa Wojciechowska odniosła się także do stawionych zarzutów w oświadczeniu. Zapewnia w nim, że w jednostce nie dochodzi do łamania prawa pracy. - Przy organizacji imprez niejednokrotnie pracujemy od 6 do 22, nie znaczy to jednak, że w czasie ciągłym. Praca przy organizacji imprez jest pracą zespołową, dlatego pracownicy pracują wg harmonogramu pracy z przestrzeganiem przepisów - informuje Teresa Wojciechowska
Jak przytacza zgodnie z kodeksem pracy w stosunku do pracownika może być stosowany przerywany czas pracy raz w ciągu doby, trwający nie dłużej niż pięć godzin, a przerwa ta nie jest wliczana do czasu pracy. W przypadku nadgodzin w zamian pracownik w innym dniu pracuje w pomniejszonym wymiarze czasu. Jeżeli pracownik pracuje w niedzielę lub święto otrzymuje w zamian inny dzień wolny ustalony w harmonogramie.
Ubolewam, iż nie posiadam narzędzi, dzięki którym mogłabym dodatkowo wynagradzać pracowników za ich pracę - dodaje Teresa Wojciechowska.
Należy tu zaznaczyć, że część pracowników chwali sobie współpracę z dyrektor. Mamy tu zatem do czynienia z sytuacją "słowo przeciwko słowu". To jednak nie koniec tej sprawy. Radna Agnieszka Siuda zamierza osobiście porozmawiać z każdym niezadowolonym pracownikiem i zebrać więcej dowodów świadczących o nierównym traktowaniu pracowników w LCK.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- TOP 10 szkół nauki jazdy w Chrzanowie i okolicach. Te placówki polecają kursanci
- Wmurowano kamień węgielny pod budowę Małopolskiego Muzeum Pożarnictwa w Alwerni
- W Libiążu otwarto proekologiczne przedszkole. Jego budowa kosztowała ponad 3,4 mln zł
- Ekstremalne pasje Beaty Nadziei-Szpili. Burmistrz Alwerni skacze ze spadochronem
- Na cmentarzu zapadła się ziemia! Kilkadziesiąt grobów zniszczonych
- Chrzanów. 7-letniemu Stasiowi Orlickiemu grozi wózek inwalidzki, ale nie musi tak być
Polka najpiękniejsza na świecie
