Jak to się stało, że Alwernia stała się ważnym punktem na kolarskiej mapie Polski?
Trzy lata temu spotkałem się z Markiem Kosickim, dyrektorem wyścigu, na jednej z imprez promujących turystykę rowerową. Zaczęliśmy rozmawiać. Okazało się, że możemy wspólnie coś zrobić. Mnie zależało na tym, by w Alwerni zagościła duża impreza sportowa. Aktywność ruchowa taka jak bieganie, rower jest coraz popularniejsza. Uznałem, że warto postawić na tę dyscyplinę. Taka impreza to dla gminy prestiż i promocja. Osoby interesujące się kolarstwem wiedzą teraz, gdzie leży Alwernia.
Pomysł rajdu przypadł go gustu mieszkańcom?
Na początku było trochę narzekania, że drogi są zamknięte. Teraz ludzie już się do tego przyzwyczaili i sami z zaciekawieniem mnie pytają, kiedy przez Alwernię pojadą kolarze. W trakcie wyścigu na poszczególnych ulicach ruch samochodowy będzie wstrzymany przez policję na ok. 10 minut przed przejazdem kolarzy. Warto dziś wybrać się na Rynek w Alwerni. Kolarze tam powinni pojawić się ok. godz. 15.15. Finisz pod górę będzie pasjonujący.
Jakie atrakcje czekają na sympatyków kolarstwa?
Będą mogli zobaczyć wyścig znakomitych kolarzy, dekorację. To będą sportowe emocje. Jeszcze przed tym, jak Małopolski Wyścig Górski zagościł w Alwerni rozmawiałem z Markiem Kosickim, by zorganizować amatorską imprezę. Bardzo mu spodobał się nasz Rynek, stwierdził, że to idealne miejsce.
Mnie zależało na tym, by go ożywić. Tak zrodziła się idea rodzinnych rajdów rowerowych. W tym roku impreza odbędzie się 22 lipca. Przeznaczona jest ona dla dzieci, dorosłych i seniorów. Tu się nie ścigamy. Do wyboru będą trzy trasy: Mini - 7 km, Midi- 20 km i Maxi - ponad 30 km. Prowadzić będą malowniczymi terenami gminy. Na mecie na uczestników czekać będzie ciepły posiłek oraz konkursy z nagrodami. W ub. roku w imprezie udział wzięło ponad 400 osób. Ja wspólnie z żoną i synem również stanę na starcie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto