https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

ANDRYCHÓW. Porażka Beskidu w Kazimierzy Wielkiej, ale jest światełko w tunelu

Jerzy Zaborski
Maciej Stróżak (z lewej) strzelił dwa gole dla Beskidu podczas jego wyprawy do Kazimierzy Wielkiej.
Maciej Stróżak (z lewej) strzelił dwa gole dla Beskidu podczas jego wyprawy do Kazimierzy Wielkiej. Fot. Jerzy Zaborski
Beskid Andrychów przegrał wyjazdowe spotkanie ze Spartą Kazimierza Wielka (2:4), „umacniając” się na dnie III ligi piłkarskiej, w grupie małopolsko-świętokrzyskiej.

W Andrychowie przed wyprawą do beniaminka obowiązywało hasło, że jak nie teraz, to kiedy szukać pierwszego zwycięstwa. Tylko jeden punkt na koncie Beskidu nie wystawia drużynie dobrego świadectwa.

- Są już jednak pierwsze symptomy poprawy _– uważa Jan Witkowski, kierownik drużyny Beskidu. - _Nasza gra nie wygląda tak źle, jak to pokazują wyniki. Może zbyt łatwo dajemy się trafić na początku spotkania, a wiadomo, że trudno goni się wynik, nie tylko nam, ale każdej innej drużynie. Jeśli obejmie się prowadzenie, jest duże prawdopodobieństwo, że przynajmniej się nie przegra.

Andrychowianie zdobyli dwa gole na wyjeździe, a we wcześniejszych pięciu spotkaniach trafili tylko raz do bramki przeciwników. - Może dla wielu zabrzmi to wręcz niewiarygodnie, ale przy wyniku 0:3 mieliśmy tyle okazji, żeby doprowadzić nawet do remisu – uważa Witkowski. - To jest kolejny symptom poprawy w grze naszego zespołu. Wcześniej mieliśmy kłopot z wypracowaniem okazji bramkowych. Wciąż jednak zbyt wiele goli tracimy i to w dość prostych okolicznościach. Wysyłamy wręcz zaproszenie do tego, żeby nas skarcono.

W Beskidzie zadebiutował 20-letni Dawid Gala, który ma przeszłość w młodzieżowych drużynach Cracovii. - Jego występ trzeba ocenić pozytywnie. Zresztą to on, dzięki swojej zadziorności, wypracował pierwszą bramkę – kończy Witkowski.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska