Prezydent wraz z małżonką głosowali w niedzielę późnym popołudniem w komisji wyborczej znajdującej się w Zespole Szkolno-Przedszkolny nr 2 przy ul. Porzeczkowej 3 w Krakowie. To ostatnie wyborcze głosowanie Andrzeja Duda jako urzędującego prezydenta, bo jego druga i ostatnia kadencja właśnie dobiega końca (skończy się w sierpniu 2025).
Para prezydencka głosowała w Krakowie
- Głosujemy w Krakowie, w miejscu, gdzie zamieszkujemy i gdzie wrócimy po tym, gdy dokonamy wyboru nowego prezydenta Polski - powiedział Andrzej Duda po głosowaniu.
Zachęcał także do jak najliczniejszego udziału w II turze wyborów prezydenckich.
- Warto iść na głosowanie. Warto spełnić obywatelski obowiązek w imię odpowiedzialności za losy kraju. Apeluję by iść na wybory. Prezydentowi Rzeczypospolitej potrzebny jest silny mandat, dają mu go wyborcy, a więc wysoka frekwencja - podkreślił urzędujący prezydent, który wyraził też nadzieję, że „w miarę możliwości byłoby dobrze, żeby kandydat wygrał jak najbardziej wyraźnie, żeby ten wybór był jasny”.
Przypomnijmy, że podczas I tury wyborów prezydenta RP, w niedzielę 18 maja, Andrzej Duda wraz z małżonką głosowali we Włoszech, w lokalu wyborczym w Instytucie Polskim w Rzymie. Stało się tak, ponieważ prezydent Polski był wtedy w gronie tysięcy wiernych, duchownych oraz delegacji z całego świata, uczestniczących w mszy św. inaugurującej pontyfikat papieża Leona XIV.
Andrzej Duda. Co po prezydenturze?
Pomysł prezydenta Andrzeja Dudy na dalszą przyszłość nie są jeszcze znane. Pewne jest, że ma prawo do prezydenckiej emerytury, a w Krakowie czeka niego mieszkanie w zacisznej okolicy, które kupił w trakcie prezydentury i w którym spędzał czas będąc pod Wawelem. Prezydent ma jednak dopiero 53 lata, trudno się więc spodziewać, że całkowicie usunie się w cień. Czy jednak pozostanie w polityce, np. w roli lidera partii, czy postawi jednak na karierę w instytucjach zagranicznych (wcześniej spekulowało się o stanowisku MKOl) - tego na razie nie wiadomo.
