Ponieważ przestrzeń dla wystawców pomniejszyła się lub planowane są zamknięcia (czasowe lub na stałe) krakowskich targowisk, wystawcy zaczęli poszukiwać dla siebie alternatywy. Zwrócili się do oni właścicieli Placu Targowego "Borek", aby udostępnić im przestrzeń w niedziele. Pomysł bardzo się spodobał.
Ideą właścicieli nie jest zarabianie na tej imprezie, a jedynie pokrycie kosztów ochrony, obsługi, aukcji charytatywnych, dopłat do gastronomii itp. Tak więc kwestie finansowe nie są problemem, a najważniejsze to, aby udało się zgromadzić wystawców w jednym miejscu i uniknąć ryzyka, że przy zamykaniu innych targów staroci wyjadą po prostu z Krakowa i skupią się na targach organizowanych na Śląsku itp. Jak to, niestety, dzieje się obecnie
- dodają organizatorzy.
FLESZ - Wystartowała Loteria Szczepień
