Artur Szpilka: będzie szybkość i siła. Czuję chęć zwycięstwa

Czytaj też: Puchar Polski: Wisła Kraków ograła Lecha Poznań [ZDJĘCIA]

Oglądał Pan ostatnią walkę Pawła Kołodzieja?
Tak.

Mocno zazdrości Pan starszemu koledze, że jest już tak bardzo blisko samego szczytu?
Nie, ja się bardzo cieszę, że chłopaki wygrywają. Na każdego przyjdzie pora. Mam nadzieję, że Paweł dostanie szansę i ją wykorzysta.

Pan na ring wyjdzie w sobotę. (Artur we wtorek rano wyleciał do USA)
Pierwszy raz mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że jestem świetnie przygotowany.

Jak nigdy dotąd?
Od wyjścia z więzienia [w kwietniu ub. roku-red.) w takiej formie jeszcze nie byłem. A wcześniej? Nie wiem, nie pamiętam już tamtego czasu. Jestem naprawdę w świetnej dyspozycji. Wszyscy to w sobotę zobaczycie. Zamierzam pokazać się z bardzo dobrej strony i zrobić dobrą walkę. Za mną trzy miesiące ciężkich treningów i sparingów.

W trakcie nich jednemu z rywali połamał Pan nawet żebra.
No tak, a drugi uciekł do domu (uśmiech). Trzeciego miałem dość ciężko dwa razy liczonego. Wszystko było fajnie.

Z operowaną ręką jest wszystko w porządku?
24 marca będzie szybkość i siła. Czuję chęć zwycięstwa.

Stęsknił się Pan za ringiem? Pierwotnie z Terrancem Marbrą miał Pan walczyć w lutym.
Jestem megapodniecony. Wszystko spokojnie nadrobię. Wreszcie przede mną pięściarz, który będzie chciał wygrać. To zawodnik, który w ringu jest w stanie coś zrobić. Nie boi się. Walczy bardzo dobrze w obronie. No i potrafi przywalić.

Grzechu lekceważenia już Pan nie popełni?
Nie, na pewno tego nie powtórzę. Zapewniam, że jestem gotowy na wszystko. W sobotę zobaczycie takiego "Szpilę", jakiego jeszcze nie widzieliście. Zamierzam pokazać się technikę i siłę.

W 10. swojej walce znokautuje Pan ósmego przeciwnika?
Powiem tak: jak wyjdzie nokaut, to dobrze, ale jeśli nie, to też nie będę narzekać. Jeśli jednak nadarzy się okazja zwyciężyć przed czasem, to na pewno się nie zawaham.

Od pierwszej sekundy ruszy Pan na rywala?
Ja zawsze tak walczę. Zawsze ruszam pewny siebie. Tylko z głową wszystko muszę robić. Głowa, głowa i jeszcze raz głowa.

W USA szykuje się polskie święto. Po Panu na ring wyjdzie Mariusz Wach.
Podobno na naszą galę są już wszystkie bilety wykupione. Naprawdę będzie fajnie.

"Wiking" wygra?
Wydaje mi się, że Mariusz powinien go znokautować. Wach jest dobrze przygotowany. Z tego, co widzę, ma dobrego trenera. Moim zdaniem powinien zwyciężyć przez nokaut.

Rozmawiał Łukasz Madej

Nasi w Ameryce

Artur Szpilka (9-0, 7 KO) na ring wyjdzie w sobotę. W amerykańskiej Atlantic City zmierzy się z Terrancem Marbrą (6-1, 5 KO). Co ciekawe, Amerykanin, podobnie jak Polak, ma za sobą pobyt w więzieniu.
- Na pewno walka będzie budzić emocje. Na ring wyjdą ostre charaktery - uśmiecha się Artur. Przygotowując się do starcia "Szpila" sparował m.in. z niepokonanym Aleksiejem Sołowiewem (Artur połamał mu żebra) i Gbengą Oloukunem, który w 2007 roku wygrał z Lamonem Brewsterem. Na tej samej gali walkę wieczoru stoczy Mariusz Wach. Jego rywalem będzie Tye Fields. - Mariusz jest lepszym bokserem - przekonuje trener krakowianina, Juan De Leon.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!