Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auto wpadło pod pociąg. Pasażerowie źli na PKP

Magdalena Balicka
Do godz. 13 trwały prace na torowisku  w Młoszowej.
Do godz. 13 trwały prace na torowisku w Młoszowej. fot. Magdalena Balicka
Blisko siedem godzin nie jeździły wczoraj pociągi na odcinku trasy Kraków - Trzebinia. To dlatego, że o godz. 6.20 pociąg towarowy uderzył w osobowy volkswagen, który stanął w Młoszowej na przejeździe przy ul. Szembeka. Kierowcy pojazdu nic się nie stało, ale jego auto uszkodziło słup trakcyjny wraz z całą siecią elektryczną. To sparaliżowało ruch na kolei. Część dalekobieżnych składów nadrabiała drogę przez Oświęcim. Pasażerowie byli wściekli.

Agnieszka Piotrowska przyjechała na stację PKP w Trzebini z Chrzanowa, by dojechać do pracy. - Pociąg dowozi mnie na czas blisko miejsca zatrudnienia w Krakowie - mówi pani Angnieszka. Wczoraj spóźniła się do pracy przeszło godzinę.

- Nikt na stacji nie raczył nas poinformować o wypadku w Młoszowej. Gdybym wiedziała, już dawno wsiadłabym do minibusa - denerwuje się kobieta. O zdarzeniu dowiedziała się od reporterów "Gazety Krakowskiej", podobnie jak Vanessa Saade z Chrzanowa. - Codziennie jeżdżę do Krakowa pociągami, bo wychodzi taniej, a poza tym podróżuję w pustych wagonach, bo pasażerów jest bardzo mało - mówi Vanessa.

Wczoraj była zła na PKP. - Nie było żadnej informacji, czy są podstawione zastępcze autobusy - macha ręką rozgoryczona.

Antoni Kupczyk z Trzebini wczoraj przed godz. 8 przyjechał z żoną na dworzec, bo chciał pociągiem jechać na badania do krakowskiej kliniki. - Żona ma złe wyniki. Lekarze podejrzewają nowotwór - załamuje głos mężczyzna. Pociąg, którym miał dojechać na miejsce, jednak się nie pojawił. - Termin nam przepadł. Następny pewnie za pół roku - rozpłakało się starsze małżeństwo.

Maciej Dutkiewicz, rzecznik PKP Polskie Linie Kolejowe SA, zaznacza, że podstawiony był autobus, który dowoził pasażerów na trasie Trzebinia - Dulowa i z powrotem. Przeprasza wszystkich, jeśli nie otrzymali komunikatu o odwołaniu porannych i dopołudniowych kursów pociągów.

- Zwykle dyżurni ruchu wygłaszają taki komunikat. Może zrobili to raz i pasażerowie nie dosłyszeli - tłumaczy rzecznik.
O 8, czyli półtorej godziny po wypadku, na miejscu zjawili się technicy, którzy badali stan techniczny słupa i sieci trakcyjnej. Około godz. 13 pociągi wróciły na trasę.

To nie pierwsze w ostatnim czasie utrudnienia na trasie z Krakowa do Katowic. 6 października w godzinach popołudniowych wykoleił się pociąg towarowy na wjeździe do Trzebini od strony Krzeszowic. Nikomu nic się nie stało, ale skład całkowicie zablokował torowisko. Pasażerowie osobowych połączeń Kraków - Katowice i Kraków - Oświęcim na trasie Trzebinia - Dulowa przewożeni byli komunikacją zastępczą. Powodem wypadku był prawdopodobnie fatalny stan torowiska. - Sprawą nadal zajmuje się niezależna komisja. Wyniki jej pracy poznamy w ciągu kilku dni - zaznacza rzecznik PKP.

Pasażerowie na trasie Kraków - Katowice problemy ze spóźnieniami pociągów mają od dwóch lat. Trwa remont torowiska. Jeden tor jest rozbierany i na jego miejsce kładziony nowy. Prace miały zakończyć się w 2015 r., a podróż ze stolicy Małopolski na Śląsk miała trwać niespełna godzinę. Pociągi będą tam rozwijać prędkość do 160 km n godzinę Remont jednak nie zakończy się w terminie. Upadła firma wykonująca prace i stąd opóźnienia,które potrwają co najmniej dwa lata.

- Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy nie jest prosta. Dopiero niedawno udało się wyłonić nowego projektanta robót. PKP Energetyka ma czas do połowy 2015 r. na opracowanie planów. Potem znajdziemy wykonawcę, który zajmie się przebudową torowiska - informuje Dutkiewicz. To oznacza, że utrudnienia mogą potrwać co najmniej do 2017 r.

Pasażerowie mają tego dość. - Aktualnie z Chrzanowa do Krakowa pociąg jedzie półtorej godziny, niekiedy dłużej - żali się Agnieszka Piotrowska z Chrzanowa. Z Katowic do Krakowa podróż trwa nawet 3 godziny. Średnia prędkość to 30 km. Rzecznik PKP zapewnia, że spółka robi wszystko, by pasażerowie się nie odwrócili od kolei. Ma być tylko lepiej.

***
To, że pasażerów na trasie Oświęcim - Trzebinia - Kraków ubywa, widać gołym okiem. Długa podróż, częste opóźnienia i wypadki sprawiają, że ludzie przesiadają się do busów. Ile dokładnie ubyło pasażerów w ciągu ostatnich lat? - Takie dane objęte są tajemnicą - mówi Barbara Węgrzynek, rzecznik PKP Przewozy Regionalne w Krakowie. Nie chce też zdradzć, ilu podróżnych wsiada miesięcznie do pociągu na trasie Kraków - Katowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska