Weekend na lotnisku Rakowice - Czyżyny był wypełniony powietrznymi akrobacjami najlepszych pilotów. Tysiące krakowian bawiło się na XIII Małopolskim Pikniku Lotniczym. Niestety w niedzielę impreza została przerwana na około dwie godziny, przez groźny incydent, który skończył się stosunkowo szczęśliwie.
Około 15.30 w powietrze wzbił się szybowiec holowany przez samolot. Krótko po starcie doszło do awarii linki holowniczej. Została odpięta zbyt szybko.
- Pilot musiał od razu zawrócić na lotnisko, był zmuszony do lądowania. Niestety wtedy wiał dość silny wiatr. Na końcówce pasa lądowania zahaczył skrzydłem o drzewo - opowiada Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego. Pokazy natychmiast zostały przerwane. Na szczęście pilotowi szybowca nic się nie stało.
- Na miejscu była straż pożarna, pogotowie, przedstawiciele Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Na wszelki wypadek odwieźliśmy pilota do szpitala. W przypadku takiego zdarzenia trzeba dmuchać na zimne - komentuje Radwan.
Przyczynę awarii zbada Komisja Wypadków Lotniczych. Dopiero po zakończeniu czynności przez wszystkie służby, ok. godziny 17, impreza została wznowiona. Awaria w szybowcu nie była pierwszą, jaka zdarzyła się w związku z Małopolskim Piknikiem Lotniczym. W historii dochodziło też do tragicznych wypadków lotniczych nad Krakowem.
W 2009 roku wypadek miała Cesna 172. Podczas powrotu z pikniku nagle runęła na ziemię. Wtedy zginęła jedna osoba, trzy zostały ranne. Do katastrofy doszło też w 2011 roku. Awionetka startująca z lotniska w Pobiedniku spadła na ziemię nieopodal budynku mieszkalnego, który spłonął. Zginęła czteroosobowa rodzina.
WIDEO: XIII Małopolski Piknik Lotniczy w Krakowie
Autor: Nicole Makarewicz, Gazeta Krakowska