Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Dudzic: Nie jesteśmy anonimowi

Rozmawiał Remigusz Szurek
Bartłomiej Dudzic w tym sezonie rozegrał siedem meczów w lidze i jeden pucharowy. Zdobył dwa gole
Bartłomiej Dudzic w tym sezonie rozegrał siedem meczów w lidze i jeden pucharowy. Zdobył dwa gole Fot. Adrian Maraś
Rozmowa. Pomocnik Sandecji Bartłomiej Dudzic ocenia początek sezonu w ekstraklasie. W sobotę jego zespół zagra na trudnym terenie z Koroną Kielce, która w tabeli jest dziewiąta.

- Trwa ligowa przerwa w rozgrywkach. Czy dla zespołu, który wygrał dwa ostatnie spotkania - na wyjeździe i u siebie, było to dobre rozwiązanie?

- Wydaje mi się, że tak. Mieliśmy więcej czasu, by przećwiczyć różne warianty gry. Za nami również badania. Wiemy, na jakim etapie jesteśmy. Mimo tych dwóch triumfów w lidze, liczę, że przerwa wyjdzie nam na dobre.

- W weekend, gdy większość waszych rywali z ekstraklasy rozgrywała mecze sparingowe, wy tylko trenowaliście. Jak był powód wyboru takiej opcji?
- Były plany rozegrania meczu sparingowego, ale nic z tego nie wyszło. Nie wiem, jakie były powody. Trener miał jednak rozpiskę na te dwa tygodnie. Trenujemy ciężko po dwa razy dziennie. Mieliśmy dwa dni wolnego, mniej niż inni, ale wiemy, że tylko ciężką pracą coś osiągniemy.

- Udanie zadebiutowaliście w ekstraklasie. Po siedmiu kolejkach plasujecie się na wysokim, siódmym miejscu w tabeli, tracąc do liderującego Lecha Poznań raptem trzy punkty.
- Z pewnością się tego nie spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy jednak, że mamy mocny zespół. Wielu z nas rozegrało już sporo meczów w ekstraklasie, więc na pewno nie jesteśmy anonimowi. Mieliśmy trudny terminarz, ale sprawiliśmy kilka niespodzianek i jest dobrze. Pamiętamy też jednak o tym, że to dopiero początek ligi.

- Okazało się, że elita nie jest taka straszna, a na pewno nie są to dla was zbyt wysokie progi. Celem Sandecji w tym sezonie będzie walka o utrzymanie, czy ambitniej: walka o czołową ósemkę?
- To jest dla nas trudna runda. Chcemy się utrzymać, pierwszy rok po awansie bywa najcięższy. W pierwszej lidze też chcieliśmy zająć, jak teraz, najwyższe miejsce. Koncentrowaliśmy się, i nadal to robimy, na każdym najbliższym spotkaniu. Nie mówię jednak, że nie powalczymy o ósemkę. Czemu nie?

- W sobotę zmierzycie się w Kielcach z tamtejszą Koroną. Zespół z województwa świętokrzyskiego u siebie gra w kratkę. Podopieczni Gino Lettieriego kolejno: przegrali 0:1 z Zagłębiem Lubin, pokonali 4:2 Cracovię, przegrali 2:3 z Jagiellonią Białystok i okazali się lepsi od Bruk-Betu Termaliki Nieciecza (2:1).
- Szanujemy naszego rywala. Korona gra fajny, ofensywny futbol. Widać, że jej piłkarze mają za sobą ciężkie treningi. Gra tam mój kolega, Bartek Rymaniak, więc wiem z pewnego źródła, że on i inni zawodnicy mocno dostawali w kość. Mimo straty punktów wyglądają dobrze. To będzie ciekawy mecz. Oba zespoły lubią grać do przodu, strzelają sporo bramek. Zapowiadają się spore emocje.

- Ekstraklasa to liga, w której każdy może wygrać z każdym. Jesteście tego dobrym przykładem. Z czego to wynika?
- Trudne pytanie. Polska liga jest bardzo wyrównana. Inaczej jest choćby w lidze angielskiej czy hiszpańskiej. Tam niewiele drużyn może równać do czołówki. A już z Barceloną czy Realem Madryt przegrywa niemal każdy. W Polsce nie ma chyba aż tak wielkiej przepaści między zespołami. W sumie to nawet dobrze, dzięki temu kibice przeżywają większe emocje.

- Gdy awansowaliście do elity, spodziewał się Pan, że po siedmiu kolejkach będziecie mieć zwycięstwa nad wicemistrzem Polski i czwartą siłą poprzedniego sezonu?
- Nie. Kto by przypuszczał? Cieszymy się z tego, co już za nami. Oby dalej mówiono o Sandecji, jak o Górniku Zabrze, że wyniki beniaminka są niespodzianką. To przecież bardzo miłe.

Sportowy24.pl w Małopolsce

 

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bartłomiej Dudzic: Nie jesteśmy anonimowi - Dziennik Polski

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska