Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Rymaniak: Z Peskoviciem i Golem jeździmy na wakacje

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Bartosz Rymaniak (Piast Gliwice)
Bartosz Rymaniak (Piast Gliwice) piastgliwice.eu
Bartosz Rymaniak grał w Cracovii przez 1,5 roku, a przez ostatnie 3,5 sezonu w Koronie Kielce. Latem przeniósł się do Piasta Gliwice, najbliższego rywala „Pasów”.

- Odszedł pan z Korony, z czego wynikał ten ruch transferowy?

- Miałem kontrakt do 30 czerwca. Od grudnia rozmawiałem z władzami klubu i nie mogliśmy się dogadać. Daliśmy sobie czas do końca maja. Jednak prezes nie wytrzymał ciśnienia ze strony mediów i wcześniej ogłosił, że mój czas w Koronie już minął i rozmowy się skończyły. Dowiedziałem się o tym na urlopie.

- Trochę to dziwne, że w taki sposób pożegnano kapitana tego zespołu.

- Zgadza się, trochę mi było przykro, ale taka jest piłka, w Koronie widocznie chciano budować zespół od nowa. Stałem się wolnym zawodnikiem, pojawiło się zainteresowanie ze strony polskich klubów. Najbardziej konkretny był Piast, a mistrzowi Polski się nie odmawia!

- Miał pan dobre wejście do tej drużyny, bo gra pan we wszystkich meczach od pierwszej minuty.
- Miałem dwa miesiące, by wejść do tego zespołu. Graliśmy na dwóch frontach (eliminacje Ligi Europy – przyp.), trener musiał więc rotować składem, szansę dostałem i ją wykorzystałem. Trener na mnie stawia, a zespól jest w przebudowie.

Cracovia. Kibice "Pasów" pomogli swojemu klubowi - posprząta...

- Początek był trudny dla was, potem była seria zwycięstw, jednak ostatnio ponieśliście porażkę. Wydaje się, że Piast wrócił na te tory z zeszłego sezonu.

- Od mistrza Polski oczekuje się samych zwycięstw, a przy kilku zmianach kadrowych trzeba było się z tym zmierzyć i zacząć wygrywać, zwłaszcza po odpadnięciu z europejskich pucharów. Cieszę się, że zaczęliśmy punktować, a porażka z Lechią tego nie zmienia. Sądzę, że jesteśmy w dobrej dyspozycji, idziemy do przodu i z meczu na mecz będzie to wyglądało coraz lepiej.

- Bliźniaczo podobna była sytuacja w Cracovii, też odpadła z pucharów dość szybko, a w lidze wygrywa.

- Mieliśmy ciężki początek ze względu na harmonogram meczów. Polskie zespoły nie są do tego przyzwyczajone. Gdy została nam już liga, to zarówno nasz zespół, jak i Cracovia złapały właściwy rytm. Spotkanie z „Pasami” będzie dla nas ciężkie, ale spotkają się zespoły, które fajnie grają w piłkę i można się spodziewać ciekawego widowiska.

- W Krakowie apetyty zostały rozbudzone, każdy kibic chciałby powtórki z ubiegłego sezonu, czyli miejsca dającego awans do pucharów, a o czym się mówi w Gliwicach, o obronie mistrzowskiego tytułu?

- Na pewno wszyscy oczekują walki o pierwsze trzy, cztery miejsca w tabeli. A wywalczenie 1. lokaty będzie ciężko powtórzyć. Piast nie był głównym kandydatem do zdobycia tytułu mistrza Polski. Mamy swoje ambicje i chcemy być jak najdłużej w grze oo tytuł mistrza Polski.

- Ogląda pan Cracovię. W czym ona jest najgroźniejsza?

- Na pewno jest agresywnym zespołem, jej piłkarze grają blisko przeciwnika, stwarzają sobie bardzo dużo sytuacji, tracą mało bramek, to groźny zespół u siebie. My jednak mamy plan na ten mecz. Będziemy chcieli się zrehabilitować za stracone punkty w meczu z Lechią więc jedziemy po trzy punkty. Cracovia też wyjdzie z takim założeniem więc może być fajne widowisko.

Cracovia. Kto doszedł, a kto odszedł z "Pasów" w letnim okie...

- Okrasą tego spotkania mogą być pańskie pojedynki z Sergiu Hanką.

- Cracovia ma dobrych skrzydłowych – Hankę i Mateusza Wdowiaka. Trzeba na nich uważać, ale musimy skupić się na sobie i wyjść skoncentrowani na mecz.

- Oprócz Mateusza nie za bardzo spotka już pan w Cracovii kolegów, z którymi pan grywał w tym zespole.

- Zgadza się, z Michalem Peskoviciem grałem w Koronie z Jankiem Golem bardzo dobrze się znamy, jeździmy razem na wakacje. Nawet na ostatnich byliśmy razem z Michalem, Jankiem i jeszcze Damianem Dąbrowskim. Przyjaciół się nie zmienia, niezależnie od tego, gdzie grają.

- Jak pan patrzy na Koronę, to w duchu może pan być zadowolony ze zmiany, bo kielczanie wyglądają nieszczególnie. Co się tam stało?

- Jest sytuacja podobna do tej z ostatnich trzech lat, gdy zmieniali się piłkarze. Z tym, że wcześniej zespół dobrze funkcjonował. Może teraz za dużo jest zmian, albo po prostu piłkarze są w słabszej formie? Na pewno życzę im powodzenia, nie podchodzę do tego tak, że ciesze się, że odszedłem, a im nie idzie. To dopiero początek sezonu. Korona jeszcze wielu napsuje krwi.

- Cieszy się pan, że już Airam Cabrera i Javi Hernandez nie graja w Cracovii, jej najlepsi strzelcy w minionym sezonie?

- To były postaci, które dawały spora jakość Cracovii, jest to więc spory ubytek dla zespołu, ale jak widać przyszli nowi, którzy starają się i mają ambicje, by nie dać powodów do tego, aby ludzie mówili, że są gorsi od poprzedników. Trzeba wszystkich doceniać.

- Lubi pan grać na stadionie Cracovii?

- Mecz jak każdy inny, nie jestem bardzo sentymentalny, nie byłem w tym klubie zbyt długo. Wraca się do znanego miejsca, można się zastanowić nad fajnymi momentami, ale przychodzi pierwszy gwizdek i o tym się zapomina.

Kibice Lecha i "Pasów" stworzyli świetna atmosferę

Piękna oprawa meczu Lecha z Cracovią w Poznaniu [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska