https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będzie nowy świadek, który widział kłótnię Ewy Tylman z Adamem Z.

Norbert Kowalski
Waldemar Wylegalski
Będzie nowy świadek w procesie dotyczącym śmierci Ewy Tylman. To więzień, który twierdzi, że widział jak feralnej nocy kobieta i mężczyzna szarpali się nad Wartą.

– Mężczyzna wyzywał kobietę słowami „ty ku*wo” i odpychał rękoma. Nie zareagowałem, bo myślałem, że to zwykła kłótnia – pisał do prokuratury Grzegorz W., który obecnie osadzony jest w areszcie śledczym w Kędzierzynie Koźlu. Stamtąd napisał do poznańskiej prokuratury pismo z prośbą o to, by zostać przesłuchanym w procesie Adama Z. Jak tłumaczył, feralnej nocy, kiedy zginęła Ewa, szedł w okolicach mostu Rocha i miał widzieć jak kobieta z mężczyzną szarpali się nad Wartą.

Grzegorz W. w swoim liście do prokuratury dodawał też, że nie poszedł wtedy na policję, gdyż w tym okresie był akurat... poszukiwany, a kiedy ostatecznie trafił do aresztu przypomniał sobie o całej sytuacji i uznał, że może być istotna dla sprawy. Dlatego też prokuratura zawnioskowała do sądu o jego przesłuchanie na kolejnej rozprawie. Chociaż przeciwny temu był mecenas Ireneusz Adamczak, obrońca Adama Z., sąd ostatecznie przychylił się do wniosku prokuratury i Grzegorz W. ma zostać przesłuchany już w październiku. – Ta osoba mogła być naocznym świadkiem i jej zeznani mogą mieć istotne znaczenie – komentował po wyjściu z sali rozpraw mecenas Paplaczyk.

Podczas środowej rozprawy sąd przesłuchał także Sławomira J., zastępcę kierownika ochrony w poznańskim areszcie.Ten odniósł się do słów Pawła P., który przebywał w areszcie w tym samym czasie, co Adam Z. Ponadto na jednej z wcześniejszych rozpraw stwierdził, że rozmawiał z Adamem Z. w areszcie i złożył zeznania, które obciążały oskarżonego mężczyznę.

– Adam Z. i Paweł P. nie mogli przebywać na tym samym placu spacerowym. Poza tym spacery są dozorowane przez funkcjonariuszy, więc wszelkie próby nawiązania nielegalnego kontaktu spowodowałyby reakcję strażników. Nie ma możliwości, by Adam Z. spotkał się z Pawłem P. – zeznawał z kolei Sławomir J.

W związku z tym, że jego słowa przeczyły zeznaniom, które wcześniej składał Paweł P., sąd podjął decyzję o tym, by przekazać do prokuratury protokół zeznań Pawła P. Śledczy mają zdecydować czy będą wszczynali postępowanie karne za składanie fałszywych zeznań.

W fałszywe zeznania Pawła P. nie wierzy mecenas Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik rodziny Ewy Tylman. – Jaki cel miałby Paweł P. żeby składać fałszywe zeznania i mówić, co usłyszał od Adama Z.? Po co miałby zeznawać nieprawdę i ryzykować odpowiedzialność karną? Poza tym mógł się zdarzyć błąd ludzki i ktoś mógł nie odnotować czyjegoś wyjścia na spacerniak – komentował po rozprawie mecenas Mariusz Paplaczyk.

Podczas rozprawy sąd przesłuchał także cztery kobiety, które feralnej nocy były razem z Ewą i Adamem na firmowej imprezie. Koleżanki z pracy zgodnie przyznawały, że Ewa i Adam byli pijani. Żadna z nich nie zauważyła jednak niczego podejrzanego w ich zachowaniu. Opowiadały także, że Adam Z. był zdziwiony i przestraszony zaginięciem Ewy.
– Adam mówił, że nie wie, co stało się tego wieczoru, bo stracił zupełnie świadomość – zeznawała Natalia H. I dodawała: – W przeszłości, jeszcze długo przed zaginięciem Ewy, na jednej z imprez mówił, że po alkoholu traci pamięć i często nie wie jak trafia z jednego miejsca do drugiego.

– Dzień po zaginięciu Ewy Adam cały czas mówił, że nie pamięta w jaki sposób się rozeszli. Był przejęty, zestresowany i zdenerwowany, jak my wszyscy – to już z kolei słowa Patrycji B., kolejnej z koleżanek z pracy.

Kalendarium
Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada 2015 roku. Po raz ostatni była widziana na ul.Mostowej, w okolicach mostu św Rocha z Adamem Z. Na początku grudnia Adam Z. został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Przez kolejne miesiące nie było jednak przełomu w sprawie. Ten nastąpił w lipcu 2016 roku, kiedy to w Warcie odnaleziono ciało Ewy Tylman. Dzięki temu praca śledczych znacząco przyspieszyła a w listopadzie ubiegłego roku do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Adamowi Z. Śledczy utrzymali swoje zarzuty twierdząc, że Adam Z. miał wepchnąć Ewę Tylman do rzeki. Sam Adam Z. od początku nie przyznaje się do winy twierdząc, że nie pamięta zdarzenia.

Proces mężczyzny ruszył w styczniu tego roku. Już w lutym Adam Z. opuścił jednak poznański areszt po tym jak podczas rozprawy sąd poinformował, że możliwa jest zmiana kwalifikacji prawnej czynu na nieudzielenie pomocy. Według pierwotnych założeń proces ma się zakończyć jeszcze w grudniu tego roku. To jednak wydaje się mało prawdopodobne. Podczas środowej rozprawy sędzia Magdalena Grzybek podała już terminy kolejnych rozpraw do kwietnia 2018 roku.

Zobacz zdjęcia z momentu odnalezienia zwłok Ewy Tylman:

źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kacperw
Prokurator szuka na sile świadków w więzieniach żeby za wszelką cenę skazać być może niewinnego człowieka. Nie ma żadnych dowodów na jego winę. Poprzedni świadek z więzienia okazał się kłamcą to trzeba znaleźć innego chętnego. Ciekawe co im prokurator obiecał?
j
jkl
Wiadomo, że są niewiarygodni. Wierzyć skazańcom to głupota. Liczą na wcześniejsze wyjście.
G
Gosc
Cos mi przyszlo do glowy. Nie napisze wprost ale sie domyslicie po mojej wypowiedzi. Moze ten swiadek .....
Adam zostawil tam Ewe a ktos inny widzial sytuacje( obserwował) i calkiem mozliwe teraz ze calkiem ktos inny wrzucił ja do wody.
G
Gosc
Gdybym zobaczyl jak mezczyzna szarpie i wyzywa kobiete gdzies na odludziu ciemna nocą to bym zareagował . A ten pan więzień nic nie zrobil, widocznie nic nie widzial albo teraz klamie
P
Poznaniak
Wyjątkowo wiarygodny ten "świadek"
g
grzesiu
Ten Grzegorz to miał rzeczywiście wyjątkowo dużo czasu na poczytanie sobie szczegółowych informacji o tej sprawie. Przez prawie 2 lata można sporo się dowiedzieć i nauczyć na pamięć wielu szczegółów. Dobrze, że wreszcie "akurat teraz" został zatrzymany bo gdyby nadal był na wolności to cała sprawa tkwiła by dalej w miejscu. Coś czuję, że jeśli zeznania Grzegorza nie zostaną uwzględnione przez sąd to kwestią czasu będzie powołanie kolejnego świadka, który zaskoczy nas jeszcze bardziej rewelacyjnymi informacjami w tej sprawie. A tak na poważnie pisząc to mam nadzieję, że w prokuraturze czy policji zadadzą (czy zadali) sobie trudu i sprawdzą (sprawdzili) wszystkie monitoringi z miejsc w których miałby rzekomo znajdować się ten gość żeby go chociaż spróbować zidentyfikować (na ile by się to dało). Ale póki co, zobaczymy za niecały miesiąc co ma ciekawego do powiedzenia Grzegorz. Czas pokaże.
s
slepy
Więzień, twierdzi, że widział jak feralnej nocy kobieta i mężczyzna szarpali się nad Wartą.
A wy piszecie ze widziac Adama i Ewe. Gdzie byl nad warta,na mosie czy na kajaku skoro nie widac go na filmie z monitoringu.
a
abcd
kolejny recydywista świadkiem ? skąd sie oni biorą ?teraz sobie przypomniał ? ciekawe dlaczego był poszukiwany listem gończym ?
x
x
bk.
x
x
dochodzi do nieszczęścia ale na siłę trzeba znaleźć winnego.
m
monte verde
Szemrani świadkami, prawdę powiedzą jak się pomylą.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska